Kokosowy duet,
który miał spełnić moje marzenia, ujarzmić włosy i oczarować sobą. A tak
poważnie, to do zakupu podeszłam bardzo sceptycznie. Moja drugie „ja” (wszak
Bliźniak jestem :D) głośno i dobitnie wyrażało swoje wątpliwości. Nie chciałam
słuchać. No i mam za swoje.
Creme de Coco to moje
rozczarowanie, a zawiesiwszy się na kilku zagranicznych blogach
spodziewałam się potwierdzenia moich wątpliwości.
Jednak, czy zawsze słuchamy głosu rozsądku? W jakiś dziwny i
niewytłumaczalny sposób wtłoczyłam sobie do głowy, że ten zestaw musi być
wspaniały, że się sprawdzi i będę oczarowana. Nic z tego nie miało miejsca, a
moje marzenia nadal bujają w obłokach.....