......szaro, buro a na termometrze aż +7 stopni. I, jakimś cudem chyba, nie było wiatru. Bo ogólnie rzecz ujmując Berlin leży w jakimś szalenie "wichrowym miejscu." I poza okresem letnim gdy człowiek chce wiedzieć ile jest stopni na zewnątrz to należy popatrzeć na to co pokazuje termometr zaokienny i średnio- przeciętnie odjąć od tego od 2 do 3 stopni.
Mieszkam przy nieco "główniejszej" ulicy, więc chodnik był nawet pozamiatany, ale gdy skręciłam w boczną ulicę poczułam się od razu bardzo jesiennie bo chodnik był zasłany liśćmi. A wyglądały tak ładnie, że z trudem powstrzymałam się by nie zebrać liści platanów na jesienny bukiet. Bo ktoś, przed wielu, wielu laty wpadł na głupawy pomysł by posadzić wzdłuż ulicy nieco platanów. A pomysł głupawy głównie dlatego, że platan potrzebuje do życia bardzo, bardzo dużo wody. A tu latem nikt nie podlewa drzew posadzonych wzdłuż ulic i jak zauważyłam, to te bardzo stare drzewa, których korzenie sięgają głębiej w grunt jeszcze jakoś funkcjonują, ale młodsze zaczynają mieć coraz więcej uschniętych gałęzi, bo ich korzenie nie sięgają dostatecznie głęboko, tak by czerpać wodę .
Wczoraj się ucieszyłam, bo nadal osoby posiadające konto w ZUS PUE mogą mnóstwo spraw załatwić w trakcie tak zwanej E-wizyty. Zainteresujcie się tym kontem w ZUSie, bo to jednak spore ułatwienie i np. ja już nie muszę biec do naszego konsulatu by naocznie stwierdzili, że jeszcze żyję, więc należy mi się nadal emerytura. Po prostu, tak jak w ubiegłym roku porozmawiam i przedstawię swoje dokumenty za pośrednictwem internetu. Wiem, że ZUS przymierza się do tego, by nawet i taka e-wizyta była już zbyteczna, bo po prostu wiadomość o tym, czy rencista jeszcze żyje czy może już nie, będzie pobierał bezpośrednio od jego ubezpieczyciela w kraju, w którym emeryt aktualnie mieszka. Rok temu pani, z którą miałam e-wizytę miała nadzieję, że już w tym roku nie będą takie e-wizyty sprawdzające czy emeryt jeszcze żyje potrzebne, no jak widać udogodnienia nie pędzą na białych rumakach lecz człapią pomału na starych szkapach.
A tak ogólnie to.......mam lenia. Najlepiej mi wychodzi nadal spanie a skorygowana i zwiększona przez panią endokrynolog dawka leku jeszcze mnie nie postawiła na nogi. Nadal nie bardzo wiem czy żyję i nadal moim najmilszym zajęciem jest spanie. Sypiam po 10 godzin "jednym cięgiem" i w cztery godziny po wstaniu nie mam problemu by ponownie zasnąć.
A tak wyglądał Berlin wieczorem w 2015 r, gdy jeszcze w nim nie mieszkałam.
Miłego weekendu Wszystkim życzę.
U nas wiatr się ruszył, na chwilę pokazało się słonce.
OdpowiedzUsuńMimo szarości, jestem szczęśliwa po 3-dniowej migrenie.
Ja bym chciała się wyspać, bo na razie żaden ze sposobów nie działa...
jotka
Ojej, szalenie Ci współczuję migreny. Odpukać w niemalowane drewno - gdy byłam młoda, tak w wieku 25-30 lat to miewałam koszmarne migreny i w końcu któryś z lekarzy "odkrył, że najzwyczajniej w świecie miałam zbyt niskie ciśnienie krwi i wtedy przez 2 tygodnie musiałam sobie trzy razy dziennie mierzyć ciśnienie ( i wydać forsę na ciśnieniomierz) i wtedy się przekonałam, że.....ja po prostu notorycznie jestem zbyt mało nawodniona. I do dziś muszę się pilnować żeby wypijać te 2 litry płynu w chłodniejszej porze roku, bo w lecie to i 3 powinnam pić. A ja , jak na złość, zupełnie nie odczuwam potrzeby picia.
UsuńNie wiem, jak tam z moja endokrynologia i nie mam ochoty sie dowiadywac, bo nie ufam lekarzom, a chwilowo nie mam jakichs dolegliwosci, ktore by mnie sklanialy do udania sie po porade do tych niemieckich nieukow. Bo nie mam o nich najlepszej opinii, jak Ci wiadomo. Ale tez jestem senna i mam lenia, ale to raczej wina pogody i pory roku, ktora najchetniej bym przespala snem zimowym, by obudzic sie w marcu.
OdpowiedzUsuńTo dość proste - robisz badanie poziomu TSH i FT3 i FT4, masz na wyniku podane normy jakie wg WHO jeszcze obowiązują. Ale zapewne zostaną zmienione i wynik TSH powyżej "2" będzie wskazywał na niedoczynność tarczycy (teraz jeszcze 3,5 jest normą, ale doczytałam się w którymś medycznym piśmidle, że obniżą z 3,5 do 2) a ja ostatnio miałam 5,5 więc nic dziwnego, że padam na pysk.No i za jednym zamachem przebadają FT3 i FT4 i poziom przeciwciał, czyli czy przypadkiem nie masz Hashimoto. Nie pobierają tej krwi dużo i na ogół wynik jest za dwa dni. Poza tym nadal mam jeszcze przeciwciała tarczycowe ponad normę, no bo mam jeszcze kawalątek tarczycy - paseczek o szerokości 1 mm, więc mają się czym przeciwciała żywić.
UsuńPogoda pewnie sprzyja senności , ja nigdy problemów nie miałam ze spaniem ani za dużo ani za mało. Jednak listopad okropnie mnie męczy, a to dlatego , ze słońca brak . Dziś rano dopiero w połowie listopada zaświeciło na trochę i od razu lepiej funkcjonowałam. Ogólnie staram się go przetrwać . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak na razie to ten listopad nie jest za bardzo męczący bo jednak bywa jeszcze słońce. W prognozie na jutro przewidują u mnie słońce a jak naprawdę będzie- zobaczymy. Serdeczności;)
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńAnabell, spanie jest dobre. Zła jest bezsenność i człapanie po domu przez całą noc.
Pozdrawiam serdecznie.
Ależ ja Ci zazdroszczę tego spania. Bo ja z tych wariatek pochodzę które zasypiają o 9tej wieczór i budzą się o 11tej wieczor "wyspane". I potem cudów dokonuje żeby jeszcze chociaż z godzinkę pospac.
OdpowiedzUsuńStokrotka
Kochana- wygląda na to, że mogłybyśmy naprzemiennie korzystać z jednego łóżka, bo ja dopiero o 21,00 zaczynam mieć chęć do życia, że nie wspomnę już o tym, że nadal mogę bez uszczerbku czytać calutką noc jeśli dorwę coś co mnie "porwało", a potem od rana normalnie funkcjonować. Nawet nie wyobrażasz sobie, jakie były awantury z tego powodu gdy jeszcze byłam dzieckiem. A wiesz jakie jest męczące czytanie pod kołdrą przy latarce? Ale miałam to szczęście, że mój mąż też był sową a nie skowronkiem.
UsuńJa też! Ja też zapisuję się do tego naprzemiennego korzystania z łóżka. :)
UsuńMogłabym podać rękę Stokrotce jeżeli chodzi o spanie. Biorę melatoninę, zasypiam około 22.00 tylko po to by od północy aż po 3 rano przewracać się z boku na bok lub oglądać telewizję, bo czytanie po nocy nie wchodzi w rachubę ze względu na szybko męczący się wzrok. Trzymaj się zdrowo. Uściski.
OdpowiedzUsuńOglądanie TV też nie jest korzystne dla wzroku. Dla wzroku w bardzo dorosłym wieku to trzeba mieć dobrego okulistę, który dobrze przebada wzrok, a nie tylko każe ci odczytywać literki na tablicy, zajrzy też w siatkówkę a potem wie jakie szkła zapisać. A ja, po operacji zaćmy już nie używam na co dzień okularów a używałam je stale od świtu do nocy tak mniej więcej od 24 roku życia. Nie stresuj się tym, że budzisz się po kilku godzinach snu i potem nie śpisz- widać Twój organizm nie potrzebuje więcej snu.
UsuńU mnie jesien wyglada tak ze jedynie temperatury sa odrobine nizsze, reszta ta sama, jak wygladalo w lipcu tak jest teraz.
OdpowiedzUsuńSpanie mam zawsze bardzo liche, nawet juz tak sie do tego przyzwyczailam ze ani sie zale ani mysle o tym. Jednak nie chcialabym byc spiochem, przesypiac zycie.
Dobrego weekendu.
W gruncie rzeczy człowiek to jest jednak "dość elastyczne stworzenie" i przyzwyczaja się z czasem do otaczających go warunków -gdyby było inaczej to daleka północ i piekielny tropik byłyby terenami całkiem bezludnymi. Tobie , Kochana, też dobrego weekendu. U mnie szaro-buro dziś no ale przynajmniej na razie nie pada. Na drzewie, które rośnie po drugiej stronie ulicy doliczyłam się aż kilkunastu listków, oczywiście żółtych, a drzewo wyższe niż przedwojenny 5-piętrowy budynek. I jest aż 9 stopni ciepła.
UsuńJestem zadowolona z tych e-usług. Naprawdę ułatwiają życie. Platany pewnie posadzono po wojnie, kiedy nie "cementowano" chodników itp. ale rzeczywiście pomysł sadzenia platanów wzdłuż ulic to głupi pomysł. Może i pięknie wyglądają, ale męczą się.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci unormowania po nowych lekach. Mnie długie spanie doprowadza do rozmemłania. Nie lubię tego.
Miłej niedzieli
Ja już przeszedłem na ten tryb, że 7-9 stopni na plusie jest dla mnie komfortowe termicznie (o ile nie wieje jakiś paskudny wiatr). Listopada nie znoszę, niech jak najszybciej przeminie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)