Bezsenność w Ponyville (z ang. Sleepless in Ponyville) — szósty odcinek trzeciego sezonu oraz pięćdziesiąty ósmy odcinek ogółem. W tym odcinku Scootaloo zaczyna mieć koszmary przez wysłuchane opowieści Rainbow Dash podczas wyprawy na biwak. Nie chce jednak przyznać się, że się boi i wyjść przed Rainbow na tchórza.
Fabuła[]
Popisy przed Rainbow Dash[]
Odcinek zapowiada się niewinnie. Najpierw widzimy przelatującą Rainbow Dash, która podrzuca pieniążki oraz spacerujące kucyki. Nagle na swoim małym skuterze zaczyna mknąć Scootaloo. Jadąc, przewraca dwie klacze Cherry Berry oraz Shoeshine. Tak nimi zakręca, że obie się splatają. Scootaloo mija Amethyst Star, Golden Harvest oraz Minuette. Babcia Smith w tym czasie przechodzi przez jezdnię, podnosi biodro i daje przejechać małej klaczce. Potem puszcza do niej oczko. Scootaloo ląduje i jedzie szybciej. Nagle widzi przewrócony wóz i kłócącą się z ogierem Cherry Berry.
Widzą, że klaczka się zbliża. Scootaloo jednak przyśpiesza i skacze z wozu robiąc akrobacje. W powietrzu niepostrzeżenie przelatuje koło niej Rainbow Dash i mówi, że jest niezła. Klaczka tak się tym przejmuje, że zapomina o tym, iż jest w powietrzu i spada na stos siana, przy których krówki jedzą trawę. Ląduje na farmie Sweet Apple. Jedna z nich ciągnie Scootaloo za ogon, a ta powtarza słowa Rainbow z ekscytacją. Odwraca się i widzi krowę, która do niej muczy.
Niezła? Rainbow Dash sądzi, że jestem...niezła
Pomysł na biwak[]
Akcja odcinka przenosi się do kryjówki Ligi Znaczkowej. Scootaloo opowiada swoim przyjaciółkom, Apple Bloom i Sweetie Belle jak to Rainbow Dash ją pochwaliła, a w tym czasie obie klaczki grają w warcaby.
A wtedy lecę do góry robię fikołka i mija mnie Rainbow Dash i mówi: Hej, niezła jesteś.
Apple Bloom i Sweetie Belle są zachwycone. Sweetie pyta się Scootaloo czy tak na pewno powiedziała. Pomarańczowy pegaz zaczyna trochę fantazjować mówiąc, że nie zdziwi się gdy RD weźmie ją pod swoje skrzydła, nauczy ją wszystkiego co umie oraz stanie się jej starszą siostrą. Apple Bloom próbuje wmówić Scootaloo, by się nie nakręcała. Sweetie zwraca uwagę, że to był tylko miły komplement ze strony Rainbow, a Scootaloo ma nadzieje, że każda z tych rzeczy, które wymieniła może się kiedyś zdarzyć. Klaczki zgadzają się z pegazem. Scootaloo bardzo chciałaby spędzić czas z Rainbow, by ta zobaczyła jaka ona jest niezwykła. Beżowa klaczka przerywa Scootaloo i mówi, że w tę sobotę razem z Applejack wybierają się na biwak pod namioty i pyta się czy jej siostra może zaprosić Dashie i Scootaloo wtedy może jechać razem z nimi. Pegaz jest podekscytowany. Sweetie troszeczkę zrobiło się smutno, bo ona też by chciała jechać. Apple Bloom się zgadza, a jednorożec idzie powiedzieć swojej siostrze o biwaku, mówiąc, że Rarity je uwielbia i na pewno się zgodzi. Nie wie jednak, co tak naprawdę usłyszy...
Ja wprost nie cierpię biwaków! Cała ta ble... natura!
Okazuje się niestety inaczej, wręcz przeciwnie. Rarity wprost nie cierpi biwaków! Sweetie próbuje przekonać starszą siostrę, że Applejack idzie ze swoją, odwraca się i mówi, że jeśli nie ma dla niej czasu...wtedy klaczka robi słodkie oczka w stronę siostry. Rarity się zgadza, co cieszy małego jednorożca. Rarity idzie na górę twierdząc, że musi przygotować nowe ciuchy na tę okazję. Gdy tylko znika, z szafy wychodzą Apple Bloom i Scootaloo bardzo zdziwione, a Sweetie z dumą mówi:
I co? A nie mówiłam?!
Wtedy obie klaczki spoglądają się na siebie, a Sweetie wychodzi.
Pierwszy dzień biwaku[]
Nadszedł dzień biwaku. Apple Bloom razem ze Scootaloo już dotarły do Applejack. Klacz pyta się czy jest środek na komary, a Apple Bloom czy są bidony z wodą. Obie potwierdzają. Nagle klacze odwracają się i widzą wóz z mnóstwem toreb, który ciągnie.. Sweetie Belle. Applejack pyta się sarkastycznie przyjaciółki czy niczego nie zapomniała. Rarity z przekonaniem mówi, że nie będzie im do śmiechu jak będą chciały podkręcić rzęsy i się okaże, że żadna nie wzięła zalotki. Teraz na pewno niczego nie brakuje. Jednak Scootaloo niecierpliwie czeka na Rainbow Dash. Pegaz pyta się Applejack, gdzie podziewa się Rainbow i ze zmartwieniem czy nie idzie. Klacz informuje Scootaloo, że będzie czekać na polu biwakowym. Wszystkie ruszają w drogę pod górę.
Rarity zaczyna narzekać i ciągle pyta czy jeszcze daleko. Applejack odwraca się i mówi, że nie będzie jej powtarzać sto razy, że jeszcze daleko.
Ostatnie sto razy musiałam ci odpowiedzieć "tak", teraz mówię "nie".
Nagle uśmiecha się i okazuje się, że doszły na miejsce. Przelatuje nad nimi Rainbow Dash, która jednym kopnięciem taranuje pnie drzew, rozkłada pozostałości na siedzenie, wlatuje do wody i rozrzuca kamienie na palenisko. Scootaloo jest tym zachwycona. Chce wrzucić na luz, by móc pogadać z Rainbow Dash. Na swoje nieszczęście jednak, potyka się o pień, turla się do wody i uderza o ziemię. Scootaloo próbuje ukryć ból i zagaduje do Rainbow udając, że jest na luzie.
Dashie pyta się dziewczyn, gdzie one się podziewały. Applejack po raz kolejny jest sarkastyczna i mówi, że niektórzy z nich musieli spakować zalotkę. Sweetie Belle ledwo doszła z wozem pełnych walizek Rarity. Applejack razem z młodszą siostrą rozkładają swój namiot. Rainbow siada koło Scootaloo. Mówi do niej, że przyjdzie im dzielić namiot, klaczce jednak to nie przeszkadza. Rainbow jednak nie lubi, gdy ktoś chrapie i pyta się Scootaloo, czy to robi. Pegaz zaprzecza. W tle widać jak Rarity i Sweetie Belle szykują się by rozłożyć namiot. Rozmowa Rainbow Dash i Scootaloo zostaje przerwana, przez rozstawienie ogromnego "namiotu" przez Rarity, przypominającego rezydencję.
Sweetie Belle, bądź tak miła i nazrywaj kwiatków do wazonu.
Sweetie Belle po tych słowach, łapie wazon i idzie po kwiatki.
Ej, Scootaloo, bądź tak miła i nazbieraj mi chrustu na rozpałkę.
Apple Bloom i Scootaloo zaczynają się chichrać, ale Rainbow mówi, że pytała serio. Klaczki spoważniały, a Scootaloo się zgodziła poszukać chrustu na rozpałkę.
Straszna opowieść Rainbow Dash[]
Zapada noc. Applejack za pomocą patyka rozpala ognisko. Rainbow Dash każe się wszystkim rozsiąść. Sweetie podaje Rarity herbatę. Dashie ma zamiar opowiedzieć kucykom najlepszą historię na świecie. Podekscytowana Scootaloo schodzi z pnia i przypomina historię o tym, jak Rarity miała skrzydła, zepsuły się jej i to Rainbow ją uratowała. Rainbow zaprzecza i mówi im, że ta historia będzie najstraszniejsza. Pyta się klaczek, czy nie boją się strasznych opowieści. Odpowiada tylko Scootaloo, że nie, mimo, iż przed chwilą się przestraszyła. Dashie zaczyna opowiadać.
Było to pewnej nocy, takiej jak dzisiejsza, w głuchym lesie, takim jak ten...(..) i wtedy stara wiedźma spytała, kto ma moją zardzewiałą podkowę?
Sweetie Belle z przerażeniem oznajmia, że nie ona i trzy klaczki się w siebie wtulają. Nagle wyskakuje Rainbow i krzyczy:
Więc ty!
Dziewczynki są przestraszone, ale Scootaloo się otrząsa i oznajmia Rainbow, że drapie ją w gardle i że się nie bała. Pochwala opowieść Dashie, a pegaz głaszcze ją po głowie, twierdząc, że wiedziała o tym. Przypomina skok przez wózek Scootaloo i mówi, że jest tak samo dzielna jak ona. Mały pegaz to potwierdza, jednak gdy słyszy sowę, zaczyna się bać, ale tego nie okazuje. Rarity uspokaja Sweetie, że starsza siostra się nią zajmie. Applejack ziewa i oznajmia, że idzie spać. Na jej grzbiecie trzęsie się Apple Bloom. Starsza siostra ją uspokaja, mówiąc, że w ich namiocie na pewno nie ma żadnych wiedźm. Scootaloo próbuje żartować, mówiąc, że było to bardzo komiczne, jak inne klaczki się przeraziły. Rainbow to pochwala, jednak gdy wylewa wodę na ognisko, by je zgasić, Scootaloo podskakuje z przerażania, ale szybko staje na nogi i nie daje po sobie tego poznać.
Dashie wchodzi do namiotu i każe się też położyć małemu pegazowi. Rainbow znika w namiocie i nagle Scootaloo coś słyszy w lesie. Zaczyna robić się strasznie. Próbuje się uspokoić, wmawiając sobie, że to tylko jej wyobraźnia. Drzewa się poruszają, Scootaloo próbuje nie myśleć, że są to kroki wiedźmy. Wilk zaczyna wyć i Scootaloo ucieka do namiotu. Pegaz siedzi całkowicie zakryta pod kołdrą, przy zapalonej lampce i...chrapiącej Rainbow Dash. Scootaloo powoli zamyka oczy.
Pierwszy koszmar Scootaloo[]
Jednak klaczka się budzi, przez wycie wilka. W tle słychać, jak ktoś krzyczy:
Gdzie jest moja zardzewiała podkowa?!
Scootaloo wychodzi ostrożnie z namiotu. O dziwo, nie ma namiotu Rarity i Applejack, a w koło są strasznie wyglądające drzewa. Gałęzie się poruszają i pegazica zaczyna biec ile sił w kopytkach. Za nią powoli podąża wiedźma bez podkowy. Scootaloo brakuje oddechu, ale biegnie dalej. Wiedźma wstaje w kałuży i po raz drugi:
Kto ma moją zardzewiałą podkowę?
Scootaloo biegnie coraz szybciej i ciągle się odwraca. Zwalnia pewna, że nie ma w pobliżu wiedźmy. Przeraża się jednak, gdy dotyka gałęzi drzewa, które wygląda strasznie. Czuje trochę ulgi, ale to nie jeszcze nie koniec koszmaru. Odwraca się i widzi starą wiedźmę, która pyta ją, kto ma jej zardzewiałą podkowę. Scootaloo tak się jej boi, że ponownie ucieka. Biegnąc tak szybko, patrzy się w las i widzi sylwetkę, pewnej tajemniczej Księżniczki. Pędem wbiega do namiotu jej i Rainbow Dash i szybko zamyka wejście. Pegaz chce obudzić Rainbow Dash, jednak zamiast jej wyskakuje.. stara wiedźma i krzyczy:
Podkowa!
Scootaloo budzi się z krzykiem ze snu. Rozgląda się i wszystko wygląda normalnie.. no może poza chrapiącą Rainbow Dash. Pegaz najwidoczniej nie ma zamiaru spać tej nocy, jest zakryta tylko kołdrą, buja się z lewej na prawą i cicho podśpiewuje.
Drugi dzień biwaku[]
Rankiem, Applejack z Apple Bloom składają już namiot, a Sweetie podaje Rarity kawę. Rainbow budzi się wyspana. Scootaloo nadal nie śpi i podśpiewuje, Dashie zastanawia się co tak bzyczy. Żartuje, mówiąc, że mają komara. Lekko popycha Scootaloo i mówi:
Nie wiem jak ty, ale ja spałam martwym bykiem.
Scootaloo się odwraca niewyspana, z czerwonymi naczyniówkami oka i mówi, że ona też. Dashie to pochwala i nie może się doczekać, aż dotrą do wodospadów. Uchyla namiot i słońce wpada do środka namiotu, co razi Scootaloo.
Efekty nieprzespanej nocy Scootaloo[]
Applejack, Rainbow i Apple Bloom idą przodem, tymczasem Rarity zaczyna panikować, ponieważ sądzi, że się poci.
Czy ja się pocę?!Yyy!Ja się pocę!
Odwraca się jednak i widzi całą mokrą Sweetie, która ciągnie zarówno wóz i Rarity, która siedzi w wygodnym siedzeniu. Odwraca uwagę siostry i bardzo ją komplementuje. Denerwuje ją to, że wózek robi się coraz cięższy.
Ohh..lecz mimo to bardzo się cieszę, że jestem z tobą.. w lesie. Tylko ten wózek robi się cięższy i cięższy!
Okazuje się, że niewyspana z poprzedniej nocy Scootaloo, ucina sobie drzemkę z tyłu wozu Rarity. Applejack się denerwuje i mówi do Rarity:
Nie obchodzi mnie ile waży twój..piekielny wózek! Zrobi się ciemno nim dotrzemy na miejsce!
Scootaloo po ostatnich słowach się budzi i z przerażeniem powtarza słowa Applejack "ciemno?!". Natychmiast wyciąga swój skuter. Informuje kucyki, że pojedzie przodem, by przedrzeć drogę. Stwierdza, że nikt z nas nie chce wędrować po nocy. Rainbow wszystko jedno. Wtedy klaczka do niej podchodzi, pokazuje na Apple Bloom i Sweetie, mówiąc, że to są same strachajła. Dashie się uśmiecha i pozwala jechać Scootaloo.
Nikt z nas nie chce..wędrować po nocy.
Scootaloo już jedzie przez las. Zaczyna ziewać, a powoli zamykają jej się oczy. Już prawie śpi, gdy kopytkiem potyka się o kamień i jedzie dalej.
Tylko nie zaśnij...musimy dotrzeć na miejsce...biwaku...przed nocą.
Scootaloo jednak w mgnienia oku zasnęła. Ociera się o "śmierć", nie spadając z klifu do kujących kaktusów, przeskakuje na krokodylu, by przejechać przez rzekę, zabiera głodnemu niedźwiedziowi rybę, spada w dół rzeki, obija się o świerk, wpada w karuzelę z pnia drzewa, skuter potyka się o rybę i Scootaloo wylatuje z niego. Leci, robiąc pozę śpiącej. Na szczęście ląduje bezpiecznie na krzewie koło dziewczyn, akurat gdy Rarity toczy dyskusję.
Spoglądają na Scootaloo, a ta każe im nie schodzić i wskazuje drogę. Stwierdza, że o wiele lepiej jest iść po drodze, nie po krzakach.
Podejrzenia Applejack[]
Klacze nadal są w drodze. Applejack i Scootaloo idą z tyłu. Pegaz jest dość smutny, a Applejack na nią spogląda. Klacz nadeptuje na gałąź, Scootaloo o mało nie dostaje zawału, podskakuje i łapie się chmury, potem spada robiąc wielką dziurę w ziemi. Applejack martwi się i mówi do pomarańczowego pegaza:
Dygoczesz jak robak w jabłku w dzień odciskania soku. Co jest Scootaloo?
Scootaloo wychodzi z dziury w ziemi i oznajmia, że wszystko jest w porządku. Kłamie, mówiąc, że wydawało jej się, iż coś słyszy. Nagle sowa zaczyna hukać, pegaz z przerażeniem robi zwrot w tył, jeszcze większą dziurę oraz... przerażoną minę. Applejack ponownie pyta, czy wszystko jest w porządku.
Wszystko w porządku? Masz nerwy w strzępach.
Pegaz znowu kłamie i mówi, że tylko ćwiczy. Ważne jest, by porozciągać nogi, kiedy tylko się da. Scootaloo jednak ponownie się przestrasza, tym razem.. żaby. Prędko biegnie do Rarity i Sweetie Belle. Pyta się ich czy może im pomóc. Według Rarity to miło z jej strony, a dla Sweetie Belle to okazja, by odpocząć. Scootaloo zaczyna ciągnąć wóz..bardzo powoli i ledwo co. Zapewne wóz waży więcej od niej.
Kolejna koszmarna noc[]
Klacze doszły już na miejsce. Nie ma jednak czasu, by rozstawić namioty i Applejack proponuje, by spać w jaskini. Scootaloo się to nie podoba. Rainbow jest podekscytowana, ponieważ ma szansę na opowiedzenie kolejnej strasznej opowieści przyjaciółkom. Uśmiecha się znacząco do Scootaloo, by ta przyniosła chrustu na rozpałkę. Młodemu pegazowi nie odpowiada zbytnio ten pomysł, ponieważ boi się wejść do lasu, trochę to ukazuje, mówiąc:
Oczywiście..zaraz przyniosę..tonę chrustu z ciemnego, wielkiego..ani trochę nie strasznego lasu!
RD dziękuje za uprzejmość pegaza, a Scootaloo idzie w stronę lasu. Przeraża się, widząc w lesie oczy i od razu staje koło wozu. Zaczyna ciężko dyszeć, ale widzi na ziemi kilka patyków na rozpałkę. Postanawia policzyć do trzech.
Dobra...weź się w garść! Policzę do trzech...i zbiorę gałęzie. Raz, dwa...TRZY...
Zamiast zebrać chrust... Scootaloo cała się trzęsie. Wzdycha i ostrożnie kuca na ziemi i się rozgląda. Młody pegaz wpadł na... dość ciekawy pomysł, by zawołać gałązki.
Ej, cip, cip gałązki!
Dochodzi do niej, że to nie był zbyt dobry pomysł. Nagle słyszy zmarzniętą już Applejack, która zastanawia się gdzie podział się pegaz.
Zimno jak w norze patyko-wilka! Brr.. gdzie ta Scootaloo?
Scootaloo to słyszy i w końcu odchodzi.. z krzykiem od wózka. Biegiem biegnie po chrust, krzycząc i rozglądając się. Szybko ucieka, gdy tylko go wzięła. Przychodzi i oznajmia, że już znalazła chrust. RD dziwi się, co tak jest go mało. Scootaloo próbuje wyjaśnić, że gdyby w lesie, byłoby więcej drzew na pewno by uzbierała więcej. Rarity i Sweetie zaczynają się rozglądać. Applejack jednak sądzi, że tyle wystarczy i każe pegazowi usiąść koło RD, ta robi to z prędkością światła. AJ rozpaliła ognisko, a RD chce opowiedzieć im straszną opowieść. Przerywa jej Scootaloo, mówiąc, że coś jej przyszło do głowy. Sugeruje, by ona teraz coś opowiedziała. RD się zgadza, pod warunkiem, by była straszna. Klacze już się nie mogą doczekać i pegaz zaczyna opowiadać.
Był raz sobie bardzo, bardzo miły kucyk, który mieszkał w słonecznej krainie, gdzie codziennie na niebo wychodziła tęcza i miał całą masę...
To była straszna opowieść Scootaloo, którą przerwała RD. Dla niej historia nie była, ani trochę straszna. Zaczyna ona opowiadać historię.
Mówiono mi...że te lasy są nawiedzone...przez bezgłowego konia. Wychodzi tylko w nocy...
Applejack zwraca uwagę Rainbow Dash, że skoro koń nie ma głowy, to skąd wie dokąd idzie. Rainbow krzyczy:
Bezgłowy nie bezmózgi!
Pegaz stara się dokończyć historię, że koń szuka małych, bezbronnych kucyków. Applejack ponownie zadaje pytanie, gdzie ma ten mózg. RD z pogardą prycha i opowiada dalej.
- „Strach zapanował nad całym lasem..a potem nikt o nich nie słyszał...NIGDY!”
- — A teraz krzyczymy!
Sweetie z krzykiem powtarza ostatnie wypowiedziany wyraz przez RD. Nagle poleciały iskry, Sweetie i Apple Bloom się przestraszyły, jednak były koło nich ich siostry. Scootaloo cała się trzęsła za pniem drzewa. Rarity uspokaja swoją młodszą siostrę. Scootaloo, pyta się czy jeszcze nie pora do łóżka, bo jak wiadomo boi się iść spać. AJ to potwierdza. SC wymyśliła, że nie śpiewali biwakowych piosenek. Sweetie Belle oznajmia, że zaraz coś zaśpiewa.
Sto siedem wiader owsa na ścianie jest!
Sto siedem wiader na ścianie!
Gdy jedno zdejmiesz to ci zostanie sto sześć wiader owsa na ścianie!
Sweetie, jak wiadomo ładnie śpiewa, jednak w tej piosence, nie za dobrze jej szło. Wszystkim, prócz Scootaloo, która tańczyła do rytmu się nudziło. Sweetie skończyła swoją piosenkę i w mgnieniu oka zasnęła. Rarity magią, zabiera siostrę i wszystkie klacze idą spać. Scootaloo robi wszystko, by nie iść spać.
Jeszcze jedna piosenka? Może pół? A może konkurs tańca? Wiem jak lubicie pohasać! Wyślizgamy parkiet w jaskini! Albo mam lepszy pomysł! W chowanego! Kto idzie?!
Apple Bloom jednak chce iść już spać. AJ ponownie zaczyna pytać się młodego pegaza czy wszystko w porządku. Pyta się, czy jest jakiś powód, że nie chce iść spać. Scootaloo, jak zwykle zaprzecza. Żeby uniknąć prawdy, mówi, że kocha biwaki, towarzystwo Rainbow Dash i nie chce tracić czasu na takie nudy jak spanie. SC powoli ziewa.
Rainbow jednak na to:
Bardzo mnie to cieszy, ale ten kucyk odpada! I już w tej chwili.
Wszystkie już zasnęły, standardowo, tylko nie Scootaloo. Dla niej jest to niesprawiedliwe. Bardzo chce jej się spać, jednak nie chce. Kładzie się i zasypia w rytm kropki z jaskini..
Niespodziewana pomoc[]
Scootaloo pojawia się nagle w lesie. Słyszy, że ktoś idzie, jednak to nie ona. Rozgląda się i zaczyna przyśpieszać. Tajemnicza postać zaczyna biec szybciej i Scootaloo w mgnieniu oka, ucieka z prędkością światła.
Jeśli bezgłowy koń mnie dopadnie to nikt już mnie nie usłyszy, eehh...ja chce by o mnie słyszano!
Potyka się jednak o korzeń i spada w wielki dół. Za nią widać... bezgłowego konia. Pegaz się cofa, a koń zaczyna biec w dół. Słychać tylko jego kopyta. Scootaloo, krzyczy, że to już jej koniec. Oddycha ciężko z przerażeniem, nagle na księżycu pojawia się postać i koń znika, a za góry wylatuje... Księżniczka Luna. Wita się ze Scootaloo i pyta się jak się ma. Pegaz jest zdziwiony wizytą, samej księżniczki nocy. Luna sądzi, że Scootaloo nie jest zadowolona z jej wizyty. Młody pegaz zaprzecza i pyta się, co ona tutaj robi. Powinna dawno spać. Luna odpowiada:
Jestem księżniczką nocy i dlatego odwiedzam Cię we śnie.
Scootaloo to rozumie i dziwi się, że są obie w śnie, skoro to wszystko wygląda tak prawdziwie. Luna jej tłumaczy:
Zapewniam Cię, że głęboko śpisz, ale kiedy się zbudzisz, to czego się boisz wciąż będzie istnieć.
Scootaloo próbuje ukryć, że boi się czegoś innego, a nie bezgłowego konia. Księżniczka chwile się zastanawia i pyta się czy na pewno tego się boi. SC wyjawia w końcu księżniczce prawdę, że boi się reakcji RD, która może odkryć, że młody pegaz nie jest wcale taka odważny. Księżniczka Luna postanawia podnieść ją na duchu i czegoś nauczyć:
- „Każdy z nas czegoś się boi i każdy musi się z tym zmierzyć. Trzeba to zrobić, bo inaczej strachy nie odejdą.”
- — Księżniczka Luna
Scootaloo zaczyna się powoli budzić. Luna odlatuje i krzyczy, żeby stawiła czoło strachom. Pegaz budzi się z przerażeniem krzycząc "księżniczko?!".
Uratowanie przez Rainbow[]
Scootaloo siada na swoim śpiworze i oddycha z ulgą, że to tylko sen. Szybko jednak wstaje przekonana, że bezgłowy koń nadal istnieje. Wygląda z jaskini przekonana, że koń mieszka w tym lesie. Nagle przeraża się, ponieważ słyszy rżenie bezgłowego konia. Zakłada czym prędzej kask, bierze swój skuter i jedzie w stronę lasu. Okazuje się, że to nie było rżenie konia tylko... chrapanie Rainbow, ale młody pegaz o tym nie wiedział.
Scootaloo jadąc próbuje się pocieszyć, że skoro to bezgłowy koń, to znaczy, że nie ma pyska i nie może być kucykożerny, jednak to nadal... bezgłowy koń. SC nieuważnie wjeżdza skuterem na kamień i traci równowagę. Wpada na krzaki i ześlizguje się ze stromego urwiska. Zębami, łapie się gałęzi drzewa nad rwącym potokiem. Skuter wpada jej do wody. Pegaz zaczyna wołać o pomoc, jednak nie chce jej od bezgłowego konia.
Halo? Czy ktoś mnie słyszy? Ktoś, oprócz bezgłowego konia...
Gałąź się odłamała i pegaz wpadł do potoku. Woda, przyniosła ją, aż do wodospadu, gdy już się wydaje, że pegazowi już nic nie pomoże, wylatuje Rainbow Dash i ją ratuje. SC dziękuje jej za ratunek. Lądują na ziemi, a RD zaczyna krzyczeć do niej, co robiła sama w środku nocy.
Scootaloo bardzo chce się płakać, jednak to ukrywa. Nagle na księżycu, widzi sylwetkę Księżniczki Luny, która mówi, że pora stawić czoło prawdziwemu strachowi.
Przyznanie się do prawdy[]
Scootaloo powstrzymuje płacz, jednak bierze się w garść, wzdycha i wyznaje Rainbow prawdę.
Bardzo Cię przepraszam, chciałam zwrócić na siebie uwagę, żebyś mnie wzięła pod swoje skrzydła, nauczyła wszystkiego co umiesz i stała się moją siostrą. Ale te twoje straszne opowieści przerosły mnie. Usłyszałam coś jakby bezgłowego konia i wybiegłam z jaskini i eh, eh...resztę to już znasz.
Scootaloo się rozpłakała, a RD się tylko uśmiechnęła i podeszła do młodego pegaza. Postanowiła, że coś jej wyzna, jeśli ta piśnie choć słowo wyprze się tego. Rainbow przyznaje się, że gdy była mała i usłyszała tę historię, też się bała. Potem do niej doszło, że tak naprawdę bezgłowy koń nie istnieje. RD ponawia pytanie pegaza, czy szuka kogoś, by wziął ją pod swoje skrzydła. SC potwierdza. Wtedy Rainbow bierze ją pod skrzydło i mówi, że podoba się jej ten pomysł. Scootaloo dopytuje się czy to na serio, a RD ma jeden warunek. Ma obiecać, że nie będzie się pałętać w środku nocy po lesie, Scootaloo obiecuje i się przytulają.
Dotarcie na miejsce[]
Klacze, rano w końcu dotarły na miejsce. Sweetie jest pod wrażeniem i proponuje zawody sióstr. Rarity niechętnie się zgadza, ale zaraz zaczyna jej się podobać, uśmiecha się i biegnie na Sweetie mówiąc, że niech jej będzie. Za nimi od razu biegnie Applejack razem z Apple Bloom. Rainbow Dash z pewnością siebie mówi:
Czy one myślą, że wygrają z nami?
Obie klacze lecą, jednak jak wiadomo Scootaloo jeszcze nie umie latać, więc Rainbow podniosła ją jednym kopytem i SC wyglądała, jakby latała.
Końcowy koszmar[]
Scootaloo ponownie idzie przez ciemny las. Nagle zza drzewa wyskakuje stara wiedźma, łapie Scootaloo i pyta się kto zabrał jej zardzewiałą podkowę. Scootaloo zaczyna się bać, jednak słyszy Rainbow, która rzuca starej wiedźmie podkowę. Staruszka dziękuje za podkowę i odchodzi. Rainbow podchodzi do Scootaloo i przytula ją do siebie. Nagle słychać śmiech Księżniczki Luny, wychodzi zza drzewa, puszcza oczko do Scootaloo i się uśmiecha, na co Scootaloo odpowiada tym samym.
Cytaty[]
- Rainbow Dash: Niezła jesteś...
- Scootaloo: Niezła? Rainbow Dash sądzi, że jestem...niezła?!
- Scootaloo: (...) a wtedy lecę do góry i robię fikołka, mija mnie Rainbow Dash i mówi "Ej, niezła jesteś".
- Apple Bloom: Raaju!
- Sweetie Belle: Tak powiedziała?
- Scootaloo: To tak jakby mi powiedziała, że chce mnie wziąć pod swoje skrzydła, nauczyć wszystkiego co sama umie i stać się moją starszą siostrą!
- Apple Bloom: Ja bym się tak nie nakręcała...
- Sweetie Belle: Ja też bym chciała...
- Scootaloo: Mowa, oczywiście, że jedziesz.
- Sweetie Belle: Zaraz o tym powiem Rarity! Ona uwielbia biwaki..
- [U Rarity]
- Rarity: Ja wprost nie cierpię biwaków! Cała ta ble... natura!
- Rarity: O, muszę sobie przygotować jakieś nowe ciuchy na tą okazję.
- Applejack: Środek na komary?
- Apple Bloom: Jest! Bidony z wodą?
- Applejack: Są! Widzę, że wszystko mamy.
- Applejack: Hyhy, Rarity, niczego nie zapomniałaś?
- Rarity: Nie będzie wam do śmiechu, kiedy będziecie sobie chciały podkręcić rzęsy i się okaże, że żadna z was nie zabrała zalotki.
- Applejack: Cóż..teraz to na pewno mamy wszystko...
- Rainbow Dash: Gdzie wyście się podziewały?
- Applejack: Niektórzy z nas...musieli zapakować zalotkę, co jak rozumiesz, trwa.
- Applejack: Ostatnie sto razy musiałam ci odpowiedzieć "tak", teraz mówię "nie".
- Rarity: Sweetie Belle bądź tak miła i nazrywaj kwiatków do wazonu.
- Rainbow Dash: Ej, Scootaloo, bądź tak miła i nazbieraj mi chrustu na rozpałkę.
- Rainbow Dash: Było to pewnej nocy, takiej jak dzisiejsza, w głuchym lesie, takim jak ten...(..) i wtedy stara wiedźma spytała, kto ma moją zardzewiałą podkowę?
- Stara wiedźma: Gdzie jest moja zardzewiała podkowa?!
- Rainbow Dash: Nie wiem jak ty, ale ja spałam martwym bykiem
- Rarity: Czy ja się pocę?! Yyy! Chyba się pocę!
- (Odwraca się)
- Rarity: Och... lecz mimo to bardzo się cieszę, że jestem z tobą... w lesie. Tylko ten wózek robi się cięższy i cięższy!
- Applejack: Nie obchodzi mnie ile waży twój piekielny wózek! Zrobi się ciemno nim dotrzemy na miejsce!
- Scootaloo: Nikt z nas nie chce wędrować po nocy.
- Scootaloo: Tylko nie zaśnij. Musimy dotrzeć na miejsce... biwaku... przed nocą.
- Rarity: (...) i właśnie dlatego to takie ważne, by zabrać ze sobą własny...
- Scootaloo: Ee, yyy, nie schodźcie do mnie! Drogą jest...yhyhy...znaczniej wygodniej niż leźć po krzakach.
- Applejack: Dygoczesz jak robak w jabłku w dzień odciskania soku. Co jest Scootaloo?
- Scootaloo: Yyy...nic. Zdawało mi się, że coś słyszę.
- Applejack: Wszystko w porządku? Masz nerwy w strzępach.
- Scootalooo: Tylko sobie ćwiczę. Ehe, wiesz jakie to ważne, żeby porościągać nogi, kiedy tylko się da.
- Scootaloo: Yyy...może ci trochę pomóc?
- Rarity: Miło z twojej strony. Dziękuję!
- Scootalooo: Yhy...nic wielkiego.
- Scootaloo: Nie znalazłam nic więcej, bo wiesz... żeby tu było... więcej drzew?
- Rainbow Dash: Bez obrazy, ale biwakowe opowieści mają być straszne. Mówiono mi, że te lasy są nawiedzone... przez bezgłowego konia! Wychodzi tylko w nocy...
- Rainbow Dash: Gdzie to ja byłam... aha... przy straszneej opowieści Muhaha!
- Rainbow Dash: Mówiono mi.., że te lasy są nawiedzone... przez bezgłowego konia. Wychodzi tylko w nocy
- Applejack: Jeśli nie ma głowy, to skąd on do licha wie, dokąd idzie?
- Rainbow: Bezgłowy nie bezmózgi!
- ..i szuka małych, zagubionych kucyków...
- Applejack: A gdzie ma ten mózg?
- Rainbow Dash: Bardzo mnie to cieszy, ale ten kucyk odpada i to już w tej chwili.
- Scootaloo: Jeśli bezgłowy koń mnie dopadnie, to nikt już mnie nie usłyszy, eehh... ja chce by o mnie słyszano!
- Księżniczka Luna: Jestem księżniczką nocy i dlatego odwiedzam Cię we śnie.
- Scootaloo: Bezgłowy koń nie ma głowy, co znaczy, że nie ma też pyska. A jeśli nie ma pyska, to nie jest koniem kucykożernym, ale jednak... to jest koń, który nie ma głowy!
- Rainbow Dash: Wiesz... coś ci powiem... ale jeśli piśniesz komuś słowo... to się tego wyprę.
Ciekawostki[]
- Tytuł odcinka nawiązuje do komedii romantycznej z lat 90 XX wieku, Bezsenność w Seattle.
- Rozmowa Rarity i Sweetie Belle na początku odcinka jest lekkim nawiązaniem do "Siostrzanego sojuszu".
Galeria[]
Aby zobaczyć całą galerię, kliknij tutaj.