Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mądrości Filipowe. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mądrości Filipowe. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 27 grudnia 2012

Najwspanialszy prezent

Konspiracja wokół tego prezentu sięgnęła zenitu :)
Radość podczas wyciągania spod choinki ogromna :)
Szczęście podczas tego jak czytaliśmy bezcenne :)


wtorek, 10 kwietnia 2012

Sierota...

Sierota ze mnie jest...
Mam limo na skroni, bo wczoraj wcelowałam sobie drzwiami od szafy, a dzisiaj o mały włos a zapomniałabym pojechać do UP... Leżałam rano lekko drzemiąc z przeświadczeniem, że jak wstanę to się okaże, że termin przegapiłam i jak tak do mnie dotarło w końcu o czym myślę wystrzeliłam do pokoju po torebkę no i termin na dzisiaj był:)
Można powiedzieć, że głupi to ma szczęście:)

Dzisiaj reszta burżuazyjnych broszek w tzw kupie:)
Gdyby ktoś pragnął zobaczyć je pojedynczo to można na


I jeszcze kolczyki zegarowe, tik-taki
Szczerze nie podobają mi się:(
Miałam inny zamiar, inny plan, ale jakoś tak wyszło też zupełnie cosik innego:(


I o mały włos zapomniałabym:)
Cytat z Filipa będzie:)
Z mężem się przekomarzamy a Filip na to
"widać, że mama jest w świecie taty pyłkiem takim małym"

sobota, 31 marca 2012

Pierwszy i ostatni raz...

...czyli post specjalnie dla Anety
Obiecałam i słowa dotrzymuje:)
Moje pierwsze i ostatnie podejście do fimo:)
Jako pierwsze powstały koraliki. Nawet spróbowałam zrobić na nich jakiś wzór, ale przed piekarnikiem zapomniałam, że dziurki trzeba zrobić:) Teoretycznie jest opcja wywiercenia, ale kulki przygarnął Filip i stwierdził, że są idealne do jego LEGO wyrzutni, bo oryginalna czerwona kulka często się gubi:)



Drugie podejście było do koralików jednokolorowych, w tonacji niebieskiej. Po ukulaniu kulek nie mogłam dojść do porozumienia z fimo w sprawie zrobienia dziurek i tak kulki zostały rozpłaszczone nieregularnie i powstały placki. Placki poszły do piekarnika i w ten sposób dorobiłam się bransoletki idealnej na lato:)




I tak oto zakończyła się moja przygoda z fimo:)

A teraz ostatnie perełki Filipowe:)
Na ostatniej wycieczce
F: To jak tydzień temu byliśmy na Zamku Chojniku
Ja: Nie mówi się "na Zamku Chojniku" tylko na Zamku Chojnik
F: Czy już nie występuje sylaba "ku"?

W czwartek jakoś tak się złożyło, że w czasie pracy mąż dwa razy był w domu i jak już wrócił Filip z pretensją w głosie wypalił do niego:
F: Zdradzasz mamę!!
Mąż: ?????
F: Zdradzasz mamę!
Mąż: A po czym poznajesz?
F: Widzę po oczach:)

 Dzisiaj odwiedziła mnie koleżanka z córką Madzią. Wczoraj Filip po godz 22 ostro wziął się za sprzątanie, po czym stwierdził, że się napracował i oznajmił:
F: Wstanę o 11
Ja: O 11 Madzia już będzie...
F: Spokojnie, może będzie mi leżała na nogach:)

wtorek, 22 listopada 2011

Znalazłam skarby!!!!

Jak Filip był mały (znaczy bardzo mały) to aparaty cyfrowe były drogie nawet te najbardziej proste w obsłudze. Kurcze i jak ta technika idzie do przodu przecież Filip urodził się 7 lat temu. Teraz ten aparat, który pojawił się u mnie w domu jako pierwszy kosztuje 150zł góra, wtedy Adam w prezencie kupił mi go za ponad 600zł a to najzwyklejsza cyfrówka.
Pierwsze filmy Filipa kręcone były telefonem i to jak miał rok, bo jak się urodził to nasze telefony zdjęcia potrafiły tylko robić:)
Ale do rzeczy:)
Znalazłam filmiki z Filipem... rozczuliłam się... i nie mogłam ich nie wrzucić:)

Fascynacja chrumkaniem


Filip całuśny




Filip pasjonat samolotów:)
Filmiki powstały po tym jak zabraliśmy go po raz pierwszy na zawody samolotowe na naszym lotnisku i ta fascynacja pozostała do dzisiaj. Na drugim jest ekscytacja w czasie oglądania zdjęć z tego pokazu:) Zdecydowanie samoloty górują!



Ehhh... kiedy to było....

niedziela, 9 października 2011

Filip i jego poglądy polityczne

Filip: "No jak nie zagłosujesz to Kaczyński wygra i szkoła będzie się nazywać Kaczyńskiego! Co chciałabyś aby twoje dziecko chodziło do takiej szkoły??? Hyyyyy???? Nie cierpie go!!!"

Wyniki czas ogłosić:)

środa, 7 września 2011

Weekend pełen atrakcji

Ostatnie dni były bardzo wyczerpujące. Zaczęło się od 1 września. Rozpoczęcie roku razy dwa:) Pierwsze w szkole podstawowej. Po raz pierwszy odkąd w szkolnictwie pojawiło się gimnazjum nasza szkoła osiągnęła 9 z przodu i liczba dzieci uczących się w roku szkolnym 2011/2012 wynosi równiusieńkie 90:) Z ciekawostek przyrodniczych;) klasa Filipa jest klasą najliczniejszą i liczy sobie 14 uczniów:)




Po porannym rozpoczęciu roku w szkole podstawowej czekała nas uroczysta inauguracja roku szkolnego w szkole muzycznej. Szkoła na tą uroczystość wynajęła salę koncertową w Filharmonii Dolnośląskiej w JG. Na scenie wystąpili uczniowie szkoły: chór (Filipa też czeka jak dotrwa do 4 klasy), zespół gitarowy i zespół smyczkowy. Oczywiście największe poruszenie u mojego dziecka wywołało pojawienie się skrzypiec:)



W piątek oprócz odprowadzenia  Filipa do podstawówki czekało mnie jeszcze zebranie organizacyjne w szkole muzycznej. I powiem Wam, że to koszmar był. Ja nie wiem co tam robiłam... te matki, ci rodzice to taki przerost formy nad treścią, chyba spełniają swoje marzenia poprzez dzieci. Jedna matka wypaliła, że ona musi szkołę zsynchronizować z hiszpańskim, na co pani prowadząca spotkanie zrobiła oczy. Dziecko tej pani siedziało skulone, ze spuszczoną głową, w ogóle się nie odezwało. Ja tam z Filipem to tacy kosmici byliśmy, pełen luz, śmiechy, chichy.
Sobotę spędziliśmy na corocznym festynie energetyki:) Dziecko mi się wyszalało za wszystkie czasy:)





A wieczorem koncert Hey i 2 pokazy sztucznych ogni po 7 minut!!! Mega!!!Filmy z koncertu słabej jakości, bo się bujaliśmy i ostrość uciekała:)



Chciałam dodać jeszcze film ze sztucznymi ogniami abyście poczuli się jak na Sylwestra, ale blogger odmawia posłuszeństwa przy filmie długości 7 minut:(
Cytat dnia wczorajszego by Filip: "Byłem sierotą. Oglądałem sobie filmiki. A teraz przyszedł czas grania..."
Do domu przybyły skrzypce...

niedziela, 21 sierpnia 2011

Добрий день, вітає тебе радіо...

Wysiedzieć w domu nie możemy, więc jeśli tylko jest okazja uciekamy z domu:)
Wczoraj w Bolesławcu z okazji 17.Bolesławieckiego Święta Ceramiki na scenie występował zespół Enej. Co prawda gwiazdą wieczoru był T.Love, ale nas bardziej interesowali enejowcy. Na T.Love i tak trudno by było zostać, bo Filippo raczej by nie wyrobił - godz. 22.00 się koncert gwiazdy zaczynał a w stojącym tłumie jakby kimnął to ciężko by się zrobiło.
Przed Enej wystąpił zespół Otava Yo – folklorystyczny projekt z St. Persburga, i to było dla nas odkrycie. Plujemy sobie w brodę, że płyty nie kupiliśmy!! Połączenie folkloru z Irlandii, Gruzji, Rosji, Ukrainy i nie wiem skąd jeszcze... cud, miód i malina:)
Oto jeden z nagranych przeze mnie utworów:


I jeszcze jeden filmik:) Tym razem Enej, „Radio Hello” i  szalejący tłum:)


Po koncercie dziecko zażyczyło sobie płytę Enej. Tatuś jako wysoki i zwracający uwagę przedarł się przez piszczące nastolatki do kierowcy zespołowego pojazdu i płytę kupił. Po czym dziecku zachciało się mieć autograf na płycie i  tym razem mamusia oddała torebkę tatusiowi wdarła się w tłum nadal piszczących nastolatek i 3 podpisy zdobyła w tym dla Filipa najważniejszy czyli jak on o określa "śpiewaka" (czyt. wokalisty).

Przeprosiny
Tak na koniec chciałam przeprosić dziewczyny, które wygrały u mnie candy za zwłokę w wysyłce. To głównie ze względu na rajd w którym startowałam i malowanie, które spowodowało zawalenie naszego pokoju, przez co dostęp do niektórych rzeczy był bardzo utrudniony. Do tego w mojej miejscowości nie ma poczty a ja się przez tydzień z domu nie ruszyłam. Dzisiaj na szybko spakowałam wszystko między pakowaniem jednej a drugiej torby (za to też przepraszam, bo opakowanie powinno być ładne) i wręczyłam mamie coby wysłanie było w 100% pewne. Ja wyjeżdżam (znowu:)) mąż zostaje, ale jakbym miała na niego liczyć... to najprawdopodobniej wysłałabym paczki po powrocie;)

piątek, 19 sierpnia 2011

Filip i jego pokój

Dziecko kazało się obfotografować, samo obfotografowało pokój a oto efekty.
Ja osobiście mam wrażenie, że pusto jest w nim teraz, ale po ilości śmieci i odłożonych zabawek niech trochę przestrzeni pobędzie, bo znając chomicze zapędy Filipa taki stan długo nie potrwa:)









I na koniec gadzina, która stoczyła walkę z kotem i straciła ogon

poniedziałek, 25 lipca 2011

Chińska biedronka???

Ostatnio jakoś tak się rozpisywałam, więc dzisiaj zamilknę:)

Biedronka chińska bo fioletowa (śliwkowa według tego co na metce napisali)  - jakoś nie przewidziałam chęci robienia biedronek i czerwonej wełny nie kupiłam...



Żółw jaki jest każdy widzi...



Janioł krzywy prototypowy...


Janioł prostszy, bo drugi...


I to co czasami można znaleźć w tzw cyfrowej głupawce jak leży na oczach i w zasięgu rąk...



Naszła mnie ochota na robienie zabawek... hmmm...

czwartek, 21 lipca 2011

Miłosiowanie

Dzisiaj będzie na temat miłości w mniemaniu Filipa:) 
Moje dziecko pytane o to czy wie co to jest seks zawsze ze wzruszeniem ramion odpowiada 'miłość'.
Gdy widzi jak się tatuś z mamusią przytulają leci jeden z dwóch tekstów:
'Czy wy się znowu miłosiujecie?'
...albo...
'Taaa i znowu ten romantyzm'.

Raz zdarzyło się, że Filip przyłapał nas na małym co nieco, miał wtedy chyba 5 lat. Wparował do sypialni (a mamy mini sypialnię, za każdym razem słyszę od znajomych pytanie czy nie mamy klaustrofobii), tatuś z mamusią tak po bożemu się bawili, a dziecko wystawiło grożący palec i krzyknęło 'Tato nie męcz mamy'.

A skąd dzisiaj ten miłosny temat? Filip ogląda film "Szkoła uczuć" i już musiałam mu wytłumaczyć na czym polega białaczka, począwszy od składu krwi po objawy i możliwości leczenia (główna bohaterka jest chora). Mój faworyt jeśli chodzi o pytania dzisiejsze to 'Ile ma się krwi jeśli jest białaczka?'. A w trakcie filmu Filip zasłonił oczy, bo zakochani się całują, więc mówię mu 'Oni się tylko całują' Filip popatrzył na mnie i z prawie pretensją w głosie stwierdził 'Ale mogą też z języczkiem'.

Poza tym musiałam wyjaśnić wszelkie wątpliwości dotyczące pytania 'Jak powstała nasza ziemia?' 
Przed chwilą usłyszałam 'Wiem, że zadaje dużo pytań, ale chce mieć dużą wiedzę', czyli krótko mówiąc posiadanie dziecka zobowiązuje... jutro obiecałam nauczyć go pisanych liter, bo póki co drukowane zna.

Tak bez zdjęć być nie może:) Pokazałam Wam Jelenią Górę z grzybka, teraz miasto z okna sali szkoleniowej znajdującej się na 4 piętrze jeleniogórskiego Urzędu Statystycznego. Jak tylko zrobię będą jeszcze zdjęcia z tarasu widokowego Pasażu Grodzkiego:)
Na pierwszym zdjęciu kaplica św. Anny wybudowana w 1514 r. Do kaplicy przylega wieża dawnej bramy Wojanowskiej. Na elewacji zewnętrznej zachowały się dwa rzędy otworów strzelniczych. 
Drugie zdjęcie to ulica 1-go Maja


poniedziałek, 18 lipca 2011

Riczi Wałęsa

Powinnam zrobić osobny post o tekstach mojego dziecka (Filip zwany pierdzielem, przyczepką lub dżuniorem), które potrafi walnąć z grubej rury jak mało kto.
W Borowicach padło zaskakujące pytanie od którego pochodzi nowa ksywa Filipa: 'Czy Riczi Wałęsa jeszcze żyje?' Było też pytanie takie normalne: 'Czy to będzie muzyka mojego dzieciństwa?'
Natomiast dzisiaj rozwalił mnie na łopatki. Wpedałował do pokoju jak się ubierałam. Nie chciałam aby oglądał szczegóły anatomiczne mojej klatki piersiowej więc się odwróciłam, na co moje dziecko triumfalnie stwierdziło: 'Widziałem jak się schylałaś, ale tylko jednego'.

I jak to zwykle bywa walka między mną a robieniem zdjęć została przeze mnie przegrana:( Nienawidzę tego!!! Poddałam się. Brak światła, brak dobrego aparatu, brak chęci, brak motywacji...




A żeby było wesoło piki na koniec:)