Przejdź do zawartości

Marek Hłasko

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Marek Hłasko, wyk. Zbigniew Kresowaty

Marek Hłasko (1934–1969) – polski pisarz.

Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!

Brudne czyny

[edytuj]
  • Cholera mi do tego co śmieszne, a co nie. Ja wolę zginąć na swój sposób, niż żyć i cieszyć się na wasz.
  • I dlatego pewnie wymyślili małżeństwo i przysięgę wierności, iż wiedzieli, że nic na świecie nie pasuje tak źle do siebie jak mężczyzna i kobieta.
  • (…) jak ci wszyscy zakochani, którzy umierają z miłości do jednej kobiety żyjąc wśród tysięcy innych.
  • Kobieta, która nie daje snu mężczyźnie niewiele jest warta.
  • Pogodzenie się ze światem jest równie małoznaczne jak i bunt i wściekłość przeciw niemu.

Cmentarze

[edytuj]
  • Dziękuję Bogu że jestem tylko pijakiem. To jedyne, co daje jaką taką gwarancję; jeśli ktoś o mnie coś pomyśli, to tylko to jedno.
  • Świat to gromada zwierząt wałęsających się po gównie.

Następny do raju

[edytuj]
  • Bardzo złe rzeczy wydają się innym ludziom głupie i nie chcą w nie wierzyć. Pytają: to takie jest życie? – i mrugają na siebie. A życie jest jeszcze gorsze i jeszcze paskudniejsze od wszystkiego, co da się na ten temat powiedzieć…
  • Cały świat to taki zasrany, wielki bluff, jaki wczoraj wyszedł temu bubkowi. Te góry to też lipa wymyślona przez jakichś podłych idiotów.
  • Człowieka gubi słabość.
  • Gdyby Chrystus miał ochotę zejść drugi raz na ziemię powinien to zrobić dzisiaj, zjadłby coś takiego…
    • Opis: Apostoł podczas gotowania krupnika na żeberkach.
  • Jeśli co po mnie zostanie, to tylko długi w knajpach. Mężczyzna tak powinien umierać.
  • Każda kobieta jest jak Bóg, dlatego tak mnie odpycha od religii.
  • Każdy człowiek ma dziwną twarz (…). – Trzeba się tylko dobrze przyjrzeć.
  • Ludzie mijają się ze swoim prawdziwym ocaleniem i to jest najsmutniejsze.
  • Mogę ci mówić o tym, że naprawdę las nigdy się nie zmienia: w lecie, w zimie, jesienią, jest tak samo nudny i niebezpieczny; tak samo męczący i wredny; i taki sam jest o świcie, wieczorem i w dzień; i zawsze jest w nim pusto; i że jedyną rzeczą, którą czuję, jest nienawiść do lasu, ale ty i wszystkie takie jak ty macie za małe móżdżki, aby to zrozumieć.
    • Zobacz też: las
  • Nie chcę iść do ziemi ze spermą w mózgu; potem kwiatki na grobie więdną.
  • Nie wiem, co można zrobić przez szesnaście godzin – rzekł. – Można się najeść, zakochać, zabić… Ale przekonać człowieka? To się czasem nie udaje przez całe życie…
  • Raz w życiu pomyliły mi się kroki i od tego czasu chodzę krzywo.
  • Tak jest, że jeśli w piekle znajdzie się kobieta, to wychodzi z tego jeszcze gorsze piekło.
  • Trzeba być samemu, zawsze samemu, aż stąd do wieczności… Tylko wtedy jest siła, i pragnienie, i nie ma ni cierpień, ani strachu, ani złych snów po drodze…
  • Warszawiak potem wybił jej wszystkie zęby. – Wcale nie wszystkie, tylko cztery – powiedział urażonym głosem Dziewiątka. – Dlaczego mówisz źle na kumpla? To jej się zresztą przydało. – W jaki sposób? – Podobno teraz pięknie ciągnie druta.
  • W mieście wszyscy zdychają codziennie.
  • Wielkie, silne zwierzęta umierają w samotności i milczeniu. Odchodzą w pustkę i nie skarżą się nikomu. Tylko człowiek szczeka wspomnieniami.
  • Zamieniliście [komuniści] Polskę w tak wielki obóz koncentracyjny, że nie potrzeba nawet drutów kolczastych i psów, gdyż i tak nie ma gdzie uciec.

Ósmy dzień tygodnia

[edytuj]
 Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Ósmy dzień tygodnia (opowiadanie).
  • Dziwka to nie zawód. To moralność. Nie zakamuflowana dziwka to najwyższa moralność, jaką może dziś osiągnąć kobieta.
  • Łatwiej oczyścić się z wielkich omyłek niż z drobnych świństw.
  • Słabością każdej mądrej idei jest to, że starają się realizować ją głupcy.
  • Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza.
  • Wszystko, co czyni człowiek, czyni z tęsknoty za lepszym życiem. Albo z protestu moralnego.

Palcie ryż każdego dnia

[edytuj]
  • A ja przecież nawet seks muszę kupować ― powiedział Girl’s First Love. ― Tak jak inni kupują kartofle czy hamburgery. Jestem wstrętny i nikt mnie nie chce.
  • Chcę żyć tak, jak nie żył nikt. Nie chcę, żeby mnie pamiętali inni ludzie.
  • Człowiek czasem myśli, że jest śmieszny, jak upierdoli drugiego.
  • ― Czy widzisz tego psa, Helen?
    ― Tak.
    ― Czy wiesz, jaka jest różnica między mną a tym psem? ― zapytał. Nie odpowiedziała mu, więc powiedział:
    ― Tylko taka, że ja mam długi do płacenia, a on nie, chociaż w tym kraju to się może jutro zmienić.
  • – Hej, ty – powiedział ktoś do Murzyna. – Czy byłeś kiedy na balu maskowym?
    – Nie – powiedział Murzyn. – Nie mam z tym nic wspólnego i nie wrobicie mnie w to.
    – Nie o to chodzi. Jak cię kiedyś zaproszą, to idź. Grosza nie wydasz na kostium. Przewieś sobie kutasa przez ramię i powiedz: „Panie i panowie, ja jestem >Texaco Gas Station<…”.
  • Ja chcę, żebyś żył. Myśl o niej, Mike. Myśl o niej, Mike. Myśl o jej piździe; myśl o tym, jakie ma usta i piersi, Mike. To nieprawda, co ona ci powiedziała. Jej było zawsze dobrze z tobą, Mike. Mike, ty mnie znasz i wiesz, że ja nie kłamię. Mike, musisz mi jeszcze raz uwierzyć. Mike, czy pamiętasz, jaka ona jest mokra, ile razy w nią wchodzisz? I jak ściąga się jej brzuch? Mike, dlaczego mi nie wierzysz? Lecz nie było już nikogo, kto mógłby mu wierzyć; rozkraczył jego nogi kopnięciem i kopał go w krocze aż do momentu, w którym zabrakło mu sił.
  • (…) ja nie ufam niczemu, co ma pizdę i zna wartość pieniądza.
  • (…) latanie jest jak kobieta i jeśli się ją kocha, to wtedy boisz się, że nie jesteś dosyć dobry dla niej i że nie starczy ci życia, aby się nią nacieszyć. Ale to czujesz tylko wtedy, jak naprawdę kochasz, bo nie obchodzi cię przecież, co powie czy pomyśli o tobie dziwka, z którą gdzieś tam śpisz, a rano wychodzisz na palcach, żeby jej nie obudzić i żeby już z nią nie gadać.
  • – Nie chodź za mną dłużej, Judy – powiedział. Położył jej rękę na twarzy i czuł, jak puchaty policzek przyciska się do jej dłoni. – Nie będę nigdy z tobą i nic nie mogę na to poradzić. Będziesz się tylko upijać i złościć, ile razy mnie zobaczysz. Chciałbym to powiedzieć inaczej, ale po prostu nie umiem.
    – Ale dlaczego? – powiedziała. – Dlaczego tak musi być?
    – Nie wiem tego. Może po prostu dla tego, że wszyscy się mylą. Życie ludzkie jest pytaniem, a nie odpowiedzią. I do tego czasu, jeśli się tego nie zrozumie, nie można nic zrobić.
    – A co trzeba zrobić, jeśli się to już zrozumie?
    – Zastrzelić się.
  • Nie odejdę od ciebie, a nawet gdybym musiał odejść, to wezmę cię ze sobą. Nie umiałbym żyć bez ciebie, Helen. Wiesz, kiedy patrzę na ciebie, to myślę, że Bóg jednak istnieje.
  • (…) ona jest jak morze. I kiedy bywałem czasem w kłopotach, kiedy piłem za dużo albo kiedy robiłem komuś krzywdę, to szedłem potem do niej i byłem z nią i znów czułem się jak ktoś, kto wyszedł z czystej wody. I to tylko było dla mnie ważne…
  • „(…) ta jego (…) kurwa pierdoliła się z każdym, kiedy on czekał na śmierć. I wtedy wziął ze sobą swego syna, odszedł w góry i zaczął pić”.

Pętla

[edytuj]
  • Ale jeśli chcesz mi opowiedzieć swoją historię, proszę bardzo. Bardzo lubię życiowe, pouczające historie. - Moja jest krótka. Kochałem się. - Należy ci zazdrościć świeżości uczuć. I co dalej? - Rzuciła mnie.
  • Dzień jak co dzień,
    Ponury dzień jak co dzień. Zepsuty zlew, za oknem mgła. Krople deszczu o brudne biją szyby. Sąsiad podle na pianinie gra… Powiedz, miła, dlaczego ciebie nie ma. Czemu serce tęsknota żre jak rdza? Dzień jak co dzień, ponury dzień jak co dzień. Tylko wódka zapomnienie da…
  • Jeśli pani powie „osiem” – rzekł Kuba – to dziś odbiorę sobie życie. Uśmiechnęła się figlarnie i rzekła: - Osiem.
  • Kto pije – powiedział Władek i uśmiechnął się z mściwą satysfakcją – będzie pił. To zabawa bez mety.
  • Nie wiem, po co żyję, jeśli nie kocham nikogo…
  • Przejdzie. Wszystko przechodzi. Nie ma gorszego snu jak życie. I też przechodzi.
  • Tylko młodzi ludzie są ciekawi. Człowiek naprawdę poznaje świat do któregoś tam wczesnego roku. Dalsza zabawa to powtarzanie cudzych doświadczeń.
  • Zawsze będę o tobie pamiętać. Zawsze będę cię kochać i myśleć o tobie; będziesz najpiękniejszym snem mojego życia, które od dzisiaj stanie się puste i bez treści. Przeżyliśmy więcej niż inni ludzie. Moje życie będzie ustawiczną tęsknotą za tobą…
  • „Z DOBRĄ KOBIETĄ – NIE BOLI ŻYCIE, OD DOBREGO JADŁA – NIE BOLI BRZUCH, OD DOBREGO TRUNKU – NIE BOLI GŁOWA”.

Pierwszy krok w chmurach (opowiadanie)

[edytuj]
  • Leżeli zmęczeni miłością i upałem, byli młodzi i ładni oboje.
  • W sobotę centrum miasta wygląda tak samo jak w każdy inny dzień tygodnia. Jest tylko więcej pijanych; w knajpach i barach, autobusach i bramach – wszędzie unosi się zapach przetrawionego alkoholu. W sobotę miasto traci swoją pracowitą twarz – w sobotę miasto ma pijaną mordę.
  • W tatę i mamę się bawicie? Smacznego!

Piękni dwudziestoletni

[edytuj]
 Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Piękni dwudziestoletni.
  • Kiedy umiera człowiek wolny, kończy się życie pełne niebezpieczeństw, pełne walki, pełne radości. Ale kiedy umiera nędzarz, kończy się tylko wstyd. Mamy łzy w oczach. Powyższe zdanie ukradliśmy z filmu Spartakus.
  • Książki warto pisać tylko wtedy, jeśli przekroczy się ostatnią granicę wstydu; pisanie jest rzeczą bardziej intymną od łóżka; przynajmniej dla mnie.
  • Nie jestem pewien do dzisiaj, czy między fizyką, algebrą i matematyką i chemią zachodzi jakakolwiek różnica i nigdy się tego nie dowiem. Nie wiem, czy czterdzieści dziewięć da się w ogóle podzielić przez jakąś cyfrę; jeśli się to w ogóle jakimś cudem uda, to na pewno nie mnie.
  • Świat dzieli się na dwie połowy, z tym jednak, że w jednej z nich jest nie do życia, w drugiej nie do wytrzymania.
    • Źródło: wyd. Polityka, Warszawa, s. 132.
  • Życie, które mi dano, jest tylko opowieścią; ale jak ja ją opowiem, to już moja sprawa.

Sowa, córka piekarza

[edytuj]
 Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Sowa, córka piekarza.
  • Dano ci życie, które jest tylko opowieścią. Ale to już twoja sprawa, jak ty ją opowiesz i czy umrzesz pełen dni.
  • Każdy umie zabić, ale tylko prawdziwi ludzie umieją darować życie.
  • Kiedy po raz pierwszy ktoś zacznie rozdeptywać ci palce, myślisz, że to nieprawda, a potem przychodzi zdziwienie, że człowiek może coś takiego zrobić z drugim człowiekiem. Ale nie bardzo masz czas to przemyśleć, bo właśnie oddają ci mocz na twarz i ty znowu myślisz, że to nieprawda, że bo przecież ten człowiek rozkraczony nad tobą ma takie samo serce, nerki i ten sam wstyd.
  • Pamięć jest głupstwem jak każda idea. Człowieka można tylko pamiętać poprzez innych ludzi.

Trudna wiosna

[edytuj]
  • Cóż warte jest życie bez miłości? Bez silnej, gorącej miłości do kobiety… Nic nie jest warte takie życie! (…) … czy może być większa sprawa niż miłość w ludzkim życiu? (…) Miłość zawsze będzie najpiękniejszą rzeczą w ludzkim życiu.
  • (…) po co człowiek w ogóle żyje, jeśli nie ma żadnych pragnień? (…) Nie warto żyć bez dobrych marzeń…
  • (…) wszystko jest piękne, nawet na pewno, jeśli się ma te dwadzieścia parę lat. Wtedy są złudzenia i miłość – i wszystko jest do zdobycia, bo właśnie te głupie dwadzieścia lat. A potem przychodzi życie twarde, bezlitosne, obedrze człowieka do naga z tych złudzeń – i wtedy już nic nie zostaje z tych dwudziestu lat i z tej wiosny, i z tej miłości… Z początku człowiek cierpi, szuka jeszcze swoich złudzeń, potem przestaje cierpieć, tyje, sam sobie pluje w mordę, śmieje się z tego, co było w nim kiedyś najlepsze. Śmieje się, śpiewa głupie piosenki i boi się przyznać, że sam miał kiedyś dwadzieścia lat i wiosnę. A potem już nie ma żadnych marzeń, to już niepotrzebne, tylko tak – z dnia na dzień.

Umarli są wśród nas

[edytuj]
  • Czy pani wie co to jest ludzkość? Ludzkość jest to parada nikczemnych karzełków. Czy pani wie, co jest największym paradoksem we wszechświecie? Człowiek. Czy pani wie, co to jest – Polska? Jest to kraj, w którym zawsze klęka się przed pałką policjanta, lecz nigdy przed geniuszem. (…) Człowiek przyzna się do wszystkiego, lecz nigdy do samego siebie. Czy pani podziela moje zdanie, Spermensito? Czy pani wie, czysta dzieweczko, ze istnieje na świecie taki kraj, w którym każdy z jego mieszkańców uważa się za zmarnowanego człowieka? Czy pani wie – o pieśni słodyczy! – że jest pod niebem taki kraj, w którym każdy kretyn mający ptasi móżdżek i zbyt słabe ręce do pchania taczek… – w którym każdy łajdak, zanim zdążył innym podstawić nogę i sam wpaść pyskiem w błoto – uważa się za człowieka skrzywdzonego przez historię? Czy pani wie, że jest taki kraj, w którym, gdy złodziej staje przed sądem i skazują go, on z braku argumentów krzyczy: „Jestem Polakiem” – Czy pani wie, że jest taki kraj, który powinien mieć w herbie – zamiast orła – rozwścieczonego indyka z tubą wazeliny w szponach, na tle dwu nahajek z bielonego klozetu z serduszkiem? Kraj, w którym słowo „polityka” od wieków równoznaczne jest ze słowem „oszustwo”?
  • Gdzie jesteśmy? – myślał doktor usypiając. – Dokąd uniósł nas czas, życie? Czyż nie najstraszniejsze, najbardziej bolesne – żyć nie będąc pewnym, że się żyje? Czyż mam prawo żyć nie mogąc odpowiedzieć na pytanie: czego pragnę? Czego szukam? Ludzie, którzy tu przyjechali razem ze mną przed dziesięciu laty, czytali książki, uczyli się, dyskutowali, dziś – stali się gromadą tępych zwierząt. Co niszczy ich serca, dusze, umysły? Życie? Życie jest tam gdzie jesteśmy my – to słuszne! Lecz gdzie jesteśmy?
  • – Motorem życia kobiety jest albo życie seksualne, doktorze, pojmuj – łóżko, lub zimne, psie wyrachowanie, doktorze, pojmij – interesowność. Kobietami „psychicznie skomplikowanymi” nazywamy panie, które łączą w sobie te obydwie cechy – doktorze, pojmij – obydwie…Plugawość duszy kobiecej jest nie do wypowiedzenia. Kobieta jest świętością plugawą…
  • Niech nie ośmielą się wydawać sądów o wódce ci, którym nie jest ona potrzebna. Jeśli ludzkość osiągnęła dotychczas cokolwiek trwałego w sensie ducha, to właśnie alkohol.
  • Patrzyłem na zburzone miasta i – proszę mi wierzyć – w jakiś sposób czułem się odpowiedzialny za tę wojnę, której sensu i celu nie byłem w stanie pojąć: żołnierzowi każe się walczyć i ginąć, reszta nie należy do niego. Wszystko, co może osiągnąć żołnierz na wojnie, w najlepszym przypadku, to udział w jakimś mglistym zwycięstwie, które – zaręczam panu – po tym wszystkim co musi przeżyć i przecierpieć – nie ma dla niego żadnego sensu. Można odnieść jakieś zwycięstwo w życiu, lecz nigdy na wojnie, na wojnie przegrywa się wszystko, czym żyło się dotychczas; można najwyżej ocalić ciało, gdyż na wojnie – przegrywają wszyscy. Sama wojna jest poza życiem, tam najświętsze słowa brzmią pusto. (…) … widok tych martwych drzew targnął mną silniej niż widok zabitych ludzi… Tam, między tymi drzewami, po raz pierwszy pocałowała mnie kobieta. Czy wie pan, co czuje człowiek, kiedy zrozumie, że już nigdy nie ujrzy drzewa, pod którym został pierwszy raz pocałowany? (…) Do mojego domu, do mojego życia wtargnęli ludzie, którzy pozostawili gdzieś swoje sady, swoje domy, swoje miłości i – zburzyli mój dom. Ja wtargnąłem do domów innych ludzi i burzyłem je… (…) Jakże to jest – myślałem – że miliony ludzi, którzy kochają swoje domy, swoje dzieci i żony, którzy pragną pracować, a nienawidzą wojny – na rozkaz setki generałów porzucają wszystko i mordują się, niszczą i grabią swoje domy? Na wojnie o wszystkim decyduje pierwszy strzał: potem zostaje tylko strach i chęć ocalenia siebie. Nie byłem dłużej w swoim domu niż kwadrans – trzeba było iść dalej, znowu zabijać i burzyć – lecz przysiągłem sobie wówczas, że ostatni strzał tej wojny będzie ostatnim dniem mego życia wśród tych wszystkich prawd i haseł… Nie ma takich prawd, panie doktorze, za które musieliby ginąć ludzie wolni, to nie są ludzkie prawdy. (…) Człowiek musi czymś żyć, a dzisiejszy świat zabiera mu wszystko…
  • W Polsce – Mikołaju, nikt nie przegrywa: w Polsce albo się komuś noga krzywi, albo inni swoją podstawiają, albo – w ostatnim przypadku – to najświętsze słowo Polaków: „pech”, tym słowem załatwia się u nas zarówno katastrofy osobiste, jak i narodowe.

W dzień śmierci Jego

[edytuj]
  • – Boisz się żyć z kurwą – powiedziała – bo ci się zdaje, że możesz kiedyś mieć coś lepszego. Ale to nieprawda. Nie będziesz miał innej. Wszystkie są kurwami i wy wszyscy jesteście klientami. To jest miłość. Ale ty nie będziesz klientem. Będziesz alfonsem. A zresztą co ci za różnica.
  • Mnie tam nigdy nie żal kurew, bo kurwą nie można zostać, trzeba się nią urodzić i umrzeć, a reszta na ten temat to kiepska literatura.

Wszyscy byli odwróceni

[edytuj]
  • Miłość nie jest prostą rzeczą, ale bez niej nie można żyć. Prawie wszystko na świecie da się wytłumaczyć miłością. To największy pomysł wszystkich czasów.
  • (…) nie jestem przecież własnym patentem. Nie wymyśliłem samego siebie. To nie tylko inni muszą mnie znosić. Ja sam muszę także siebie samego znosić i nie idzie mi to wcale łatwo.
  • Nie ma kobiet dobrych i złych. Są tylko mężczyźni, którzy nie potrafią traktować ich tak, jak je traktować trzeba.
  • (…) z każdej żony można zrobić kurwę. Nawet nie trzeba tego robić, one to już robią same. Kiedy z ich mężami zaczyna dziać się źle.
  • Zbyt wielu ludzi cierpi przez dobre uczynki i pomysły kobiet.

Inne

[edytuj]
  • Czy mam im powiedzieć, że kiedy jestem w łóżku z jakąś kobietą, która zdecydowała się dać mi tak zwane szczęście, to muszę myśleć cały czas o Esther, gdyż inaczej nic z tego nie wychodzi? Mogę im również powiedzieć, że Esther mogę rżnąć dwadzieścia cztery godziny bez przerwy, podczas gdy od innych kobiet uciekam po pięciu minutach, pożyczywszy na taksówkę i wyszeptawszy uprzednio niezbędną ilość najświętszych słów? Czy mam im powiedzieć, że od czasu wyjazdu z Izraela byłem pięć razy w więzieniu i mam jeszcze dwa wyroki do odsiedzenia; byłem pięć razy w szpitalu; dwa razy w szpitalu dla wariatów; dwa razy usiłowałem popełnić samobójstwo - i przy ostatnim razie nie poszło mi za dobrze i byłem przez osiemnaście miesięcy sparaliżowany do połowy; na szczęście od góry i uratowano mnie cudem; wbrew diagnozom najlepszych neurologów. Proszę bardzo, mogę im to wszystko powiedzieć. Ja w ogóle bardzo lubię mówić o sobie. Jeśli Cię to bawi, możesz im to wszystko powiedzieć ode mnie. Nie mam zupełnie nic przeciwko temu.
    • Źródło: list do przyjaciółki Zuli Dywińskiej (20 III 1966 rok)
  • Czy pani wie, co to jest nie przynieść człowiekowi nadziei? To gorzej niż go oślepić i zabić. Ja wiem, że on czeka na tę nadzieję, i to ode mnie. Ja nie mogę z nim rozmawiać; ja czuję, że sam nie powinienem żyć. Cóż jest warte własne życie, jeśli się innym nie przynosi nadziei?
    • Źródło: List
  • Dla wszystkich, kurwa, okupacja niemiecka się skończyła, a dla mnie nie.
    • Opis: o swojej żonie Sonii Ziemann, Niemki z pochodzenia.
    • Źródło: niniwa22.cba.pl
  • Dziś nie ma takiej zbrodni, której nie mógłby popełnić człowiek w imię wielkiego strachu.
    • Źródło: Finis Perfectus
  • Gdyby mi ktoś powiedział, gdybym miał choć odrobinę gwarancji, że będę mógł być z Tobą choć przez rok, choć przez pół roku, a potem - śmierć, to bym przyjechał do Ciebie. To nie melodramat; to wyznanie tego, który na pewno - z całym idiotyzmem i kabotynizmem - najwięcej Cię kochał. W końcu przyjdzie taka noc, kiedy prześpisz się z innym. Ja Ci się nigdy nie podobałem, ale to inna sprawa. Ale lepiej być pijanym, niż myśleć, że ta chwila w końcu przyjdzie. Ale jeszcze nie rób nic ostatecznego. Jesteś tak młoda. Masz jeszcze czas. Każdy chce być szczęśliwy. Ja chciałem być szczęśliwszym od innych. Ale Bóg mnie ukarał. Bałem się o Ciebie. Wiesz, czego się bałem. Ale dzisiaj to wszystko, co nas dzieliło, nie wydaje się tak ważne. Trzeba być bardzo pijanym, żeby móc tak pisać. Ale mówię Ci - gdybym miał gwarancję, że będę z Tobą chociaż rok, a potem mnie zabiją - przyjechałbym do Ciebie. Nie ma, nie było - okazuje się - nic ważniejszego od Ciebie. Ale nie da mi nikt choć tej odrobiny. A w końcu wszystko jedno, gdzie człowiek jest cudzoziemcem. Ale czekaj. Jeszcze czekaj. Jesteś taka młoda. To nic nie znaczy, bo powinnaś właśnie teraz być szczęśliwa. Ale ja też jestem sam; pamiętaj, że jestem zupełnie sam i wszystko, czym żyję, to panna Czaczkes. Jeszcze trochę czekaj. Jeszcze trochę. Jeszcze, jeszcze. Ja też nie jestem szczęśliwy. Czekaj, czekaj.
    • Źródło: list do Agnieszki Osieckiej (7 XII 1958 rok)
  • Jednej nocy upiłem się samotnie w Paryżu, łaziłem sam po tym obcym i kosmicznie pustym mieście; wreszcie poszedłem na prefekturę policji - straszliwie trzeźwy i bez żadnej emocji - i zażądałem przyjęcia do Legii. Ucieszyli się bardzo i kazali przyjść następnego dnia rano. Potem rano było mi wstyd i głupio; i oczywiście nigdzie nie poszedłem.
  • Jeśli powiedziałbym im [intelektualistom na Zachodzie], że największym marzeniem robotnika jest upić się na dwie godziny, by zapomnieć, zapomnieć się zupełnie – nie uwierzyliby. A jednak to prawda. Nieszczęściem człowieka żyjącego w kraju totalitarnym jest nie opuszczające go uczucie groteski i śmieszności samego siebie… zredukowanie marzeń… zredukowanie pragnień… niemożliwość reagowania na świństwa widziane każdego dnia, na każdym kroku..
  • Kiedy ma się dwadzieścia lat, to klęska jest jeszcze przygodą. Ale w dziesięć lat później wygląda ona jak stara prostytutka i jest tak samo nie do zniesienia, jak jej zapach i jej obecność.
    • Źródło: Stacja
  • Łatwiej chyba zbudować sobie nieśmiertelność niż porozumieć się z drugim człowiekiem.
  • Lecz aby płynąć, musieliśmy wiosłować we dwójkę.
  • Ludzie, którzy myślą, że z czasem dopiero staną się sobie potrzebni, powinni odejść od siebie i zapomnieć kroków, które ich wiodły ku sobie.
    • Źródło: Dom mojej matki
  • Można mieć syfilis, wyleczyć się z niego i nie mieć wstydu. Ale ze wstydu, że się miało pieniądze, żyło się z biednych ludzi - wyleczyć się nie można.
    • Źródło: Najlepsze lata naszego życia
    • Zobacz też: wstyd
  • (…) najbardziej kochamy tych ludzi, te sprawy i te rzeczy, od których bieg życia każe nam odchodzić – nieraz na zawsze.
    • Źródło: Robotnicy
  • Najdroższa - jestem zawsze Twój. Będę Cię kochał do dnia mojej śmierci. Zawsze. Zawsze. Bez Ciebie nie mogę żyć. Wiem, że masz wielkie kłopoty; ja mam je również. Moja książka to gówno. Próbuję z niej coś zrobić. Chcę przez jakiś czas być wśród Polaków, to wszystko. Mam do przeczytania i muszę przeczytać wiele książek: muszę to zrobić - więc proszę, nie gniewaj się na mnie. Jestem stale Twój. Odejdę od Ciebie tylko w jednym przypadku - jeśli zechcesz tego Ty. Nie mogę żyć bez Twojego ciała i bez Twojego uśmiechu. Nie mogę. Przysięgam na Pana Naszego - nie mogę. I będę Cię kochał, nawet jeśli każesz mi odejść. Będę Cię kochał do ostatniej chwili mojego życia. I będę się modlił do Boga o Ciebie. Lecz jeśli zechcesz, abym odszedł - będzie to tylko moja śmierć. Nie myśl, proszę, że jestem komediantem. Nie jestem nim. Masz moją największą i jedyną miłość, moją pasję, mnie, Na zawsze. Błagam Cię, klęczę przed Tobą na kolanach - kocham czule.
    • Opis: list do żony Sonii
    • Źródło: Barbara Stanisławczyk, Miłosne gry Marka Hłaski
  • Największym nieszczęściem totalitaryzmu jest to, że zabija wyobraźnię.
  • (…) nie osiągnął w życiu niczego, gdyż brakło mu i talentu, i wytrwałości. Jak każdy tego rodzaju człowiek uważał się jednak za skrzywdzonego i niezrozumianego.
    • Źródło: opowiadania
  • Niektórzy mówią, że odwaga siedzi na krześle, którym jest strach.
    • Źródło: Żołnierz
  • Pijak znajduje w wódce szczęście upokorzenia siebie samego.
    • Źródło: „Problemy”, Instytut Prasy „Czytelnik”, 1961, s. 511.
  • – Po co mi to mówisz, mamo? – rzekłem wtedy. – Mam osiemnaście lat i gotów byłbym zabić za każdy listek oderwany z drzewa moich marzeń…
    – Uschnie szybko twoje drzewo, jeśli nie będziesz wiedział, że zdarzają się burze i grady…
    • Źródło: opowiadania
  • Przez długie miesiące nie opuszczała mnie myśl, że właściwie nie jestem nikomu potrzebny. Zdawało mi się, że ludzie tacy jak ja – nie powinni żyć.
    • Źródło: Dom mojej matki
  • To właśnie silni idą do diabła przez małych i głupich.
  • Wielka miłość zdarza się w życiu tylko raz, wszystko, co następuje potem, jest tylko szukaniem tej utraconej miłości.
  • Wierzę w bunt jako najwyższą wartość młodości. Wierzę w bunt jako najwyższą formę nienawiści do terroru, ucisku i niesprawiedliwości i wierzę również w to, że nie ma buntu bez celu, chociaż w interesie świata, który kocha swych buntowników, leży to, aby ich zabić.
    • Źródło: list otwarty do „Trybuny Ludu”
    • Zobacz też: buntownik
  • Źle się czuję, marnie śpię, w dzień chodzę, jakby mnie byk wyjebał. Gdybyś Ty była, gdybym mógł od czasu do czasu spojrzeć na Twoje zwężenie na móżdżek i rozszerzenie na móżdżek – wiele by się zmieniło. Strzeż się swojej nieposkromionej zmysłowości!
  • Życie nie jest koniecznością, ale jeśli już człowiek zdecydował się żyć, powinien żyć pięknie.

O Marku Hłasce

[edytuj]
  • Dla mnie to był proletariacki książę z bajki, syberyjski cowboy, wielki pisarz, legenda na dwóch łapach, kto był inny niż wszyscy, ktoś, kim można było się pochwalić przed dziewczynami! Ale tak naprawdę to kochałam w Marku jego wisielczy humor.
  • Nieznośny pasażer, robiący sobie samemu na złość, marnujący każdą okazję, jaka mu się nawija. Patrzę z przerażeniem na to marnotrawstwo, facet jest psychopata-mitoman, hipochondryk, czort wie co. Nie do życia. Najdziwniejsze jego powodzenie u kobiet. Tego nie rozumiem: brudas aż śmierdzi, neurastenik, pijak okazyjny, awanturnik też okazyjny.
    • Autor: Zofia Hertz
    • Źródło: onet.pl, 20 czerwca 2023
  • Twarz rozgrymaszonego bachora, figura cowboya, ręce Madonny. Ja przy nim jak mysz polna.
  • Tyle w tym prawdy, co w stwierdzeniu, że zostałem abstynentem. Pies na baby był. Chłopa by za nic nie dotknął.
    • Autor: Jan Himilsbach
    • Opis: o rzekomym homoseksualizmie Marka Hłaski
    • Źródło: tvn24.pl (dostęp 1 sierpnia 2019)
  • Żył krótko, a wszyscy byli odwróceni.
    • Opis: napis na nagrobku Hłaski, który zasugerowała jego matka.
    • Źródło: dzieje.pl

Zobacz też

[edytuj]