Jakiś czas temu zamówiłam sobie u
Anstahe blaszki,
jak ktoś zagląda na blog Danusi, to wie jak wielki talent
ma w rękach i jak cudownie tworzy. Bardzo szybko
wykonała specjalnie dla mnie blaszki i to dwa razy,
bo okazało się, że pierwsza przesyłka nie dotarła.
Blaszki już wiszą na swoich miejscach. Niestety, nie
mogę wszystkich pokazać, bo są dla kogoś wyjątkowego
w prezencie. Z całego serca dziękuję za radość, którą
mi sprawiłaś.
Dla Danusi na zamówienie wykonałam laleczki
dołożyłam od siebie :
-pergaminowe butki, wielkości paczki zapałek
-pergaminowy kapelusik- na piłeczkę pinkpongowa
-pergaminową sukienkę
Wszystko poskładałam i zrobiłam lalę
(zdjęcie zapożyczyłam od Danusi, bo w pośpiechu
zapomniałam sfotografować), do sukienki dołożyłam
gałązki owocu czerwonej dzikiej róży.
Ponieważ Danusia kocha kotki to zrobiłam jej
pergaminowego i włożyłam do ramki
oraz zakładki z kotkami
Ona już pochwaliła się wszystkim na swoim blogu.
Zachęcam Was do odwiedzin
TUTAJ, bo to bardzo
zdolna osóbka jest i wiele się od niej można nauczyć.
Dosłownie!!!
Poprosiłam ją, a ona przekazała mi kilka uwag jak
to zrobić w technice paper mache, no i wzięłam się
do pracy. Nie wszystko szło gładko,najpierw za
rzadka masa, po wyschnięciu powstały pory na
całym korpusie. Nie wiedziałam jak ułożyć ręce
i tak wywijałam, wykręcałam ,że pękła mi ręka.
Potem musiałam maskować "nakładaniem ubranka".
Ale się uparłam, że dokończę. Trochę to trwało.
Robiłam to pierwszy raz i choć nie wszystko wyszło
jak bym chciała, to i tak jestem z siebie dumna.
Takiego Anioła właśnie wymodelowałam
oto góra
dół
w całości okazałości - wysoki na 60 cm
z profilu
na koniec włożyłam mu w ręce gałązkę, bo dziwnie
wyglądał z tymi powyginanymi rękami
Tym Anielskim akcentem na dzisiaj to tyle.
Danusiu ściskam Cię za podpowiedzi. Z pewnością
moja następna praca będzie zdecydowanie lepsza.
Witam Beatkę moją nową obserwatorkę, zapraszam
na dłużej. Wszystkim pięknie dziękuję za odwiedziny
i komentarze :))