Dyskusja:Prawo magdeburskie
dlaczego nie podano zasad lokacyjnych miast sadowionych na prawie niemieckim?
Stawianie znaku równości między prawem magdeburskim a prawem niemieckim jest zbyt daleko posunięte. Bowiem w Polsce wykorzystywano jako wzór prawa także innych miast. Prawo magdeburskie było najczęstszą podstawą lokacji, ale na przykład Henryk Brodaty, który prowadził wojnę z Magdeburczykami, sadowił miasta na prawie oparty o statut niemieckiego miasta Halle. Jeśli mnie pamięć nie myli to właśnie Środa Śląska (vide: prawo średzkie) została właśnie na takich zasadach lokowana). ---smyru 20:25, 10 gru 2003 (CET)
z WP:ZB
[edytuj kod]Hasło zaczyna się Prawo niemieckie – termin powstały w początkach XIII w. na Śląsku i Morawach początkowo jako prawo napływającej ludności, a następnie jako wzór przy organizacji samorządowej w miastach i lokacji polskich wsi. Przecież to było prawo obowiązujące w wielu miastach niemickich.Były inne prawa, ale to było najkorzystniejsze i stało się bardzo popularne! Miasta niemieckie które z niego korzystały też były w prawie zależne od Magdeburga
Dalej: Na ziemie polskie przyniesione zostało przez niemieckich zasadźców. Niemieccy zasadźcy mieli mało do powiedzenia w tej sprawie. Decydował właściciel ziemi czyli biskup, książę itp. Polscy książęta często wiele lat kształcili się na zachodzie i tam zapoznawali się z prawem. Zasadźcy i ich problematyczna mądrość nie byli im potrzebni. Pierwsze lokacje były na prawie flamandzkim np. Nysa była lokowana już 1223 r. (prawo magdeburskie pojawiło się tam w XIV w. Kraków miał jakąś lokację w roku 1228. Prawo magdeburskie nie było więc rewelacją. Co więcej wcześniej było prawo polskie, nie spisywane lecz praktykowane! Założyć że było inaczej świadczyłoby że Polacy nie mieli umiejętności patrzenia i uczenia się od innych a przecież B. Chrobry namiętnie zwiedzał Niemcy aż do Łaby i wszędzie mógł mówić tym samym słowiańskim językiem.
Następnie jako rewelację podaję się istotne zmiany związane z techniką osadniczą - raz że jest to opisane już w innych szczegółowych hasłach (a więc jest o szczegółowe powtórzenie), dwa robi się niemieckie odkrycie na temat rynku który to stosowano już w Grecji i w formie znormalizowanej w Rzymie (państwie)! A więc Niemcy tu nic nie odkryli, wprowadzali to czego się nauczyli od Rzymian jeszcze będąc w niewoli.
Inny fragment: jednakże w początkowym okresie osadnictwa na prawie niemieckim od XIII – do poł. XVI wieku liczba ludności niemieckiej w miastach i wsiach mogła wynosić nawet 50%. Również pierwszymi zasadźcami i wójtami byli w tych miejscowościach w większości Niemcy, którzy następnie ściągali osadników z Saksonii, Czech i Moraw. Po pierwsze brak jakichkolwiek źródeł - to szacowania i wiadomo w którą stronę przesadzone. Po drugie okres osadniczy z przewagą Niemców jest grubo za długi. Czy u nich nie było nieużytków do zagospodarowania? A kto mieszka do dziś na Łużycach? A Husyci nie robili Niemcom zygu-zygu? A powstania chłopskiego nie było? A wojna 30 letnia? a Zarazy? Nic tylko się mnożyli i ładowali do Polski? Po drugie dlaczego Morawian mieli osadzać Niemcy?, sprawę należy rozumieć narodowo - Morawian osadzali Morawianie. Walończyków -Walonowie. Łatwiej było się dogadać. Zapewne byli też specjaliści międzynarodowi. Fakt że pierwsi osiedlali się Żydzi i ludność z dalszego Zachodu wskazuje ze stamtąd był większy nacisk na emigrację (a nie z Niemiec). Niemcy bardzo skorzystali na klęsce pod Legnicą i opanowali wiele rycerskich domów na zasadzie dziedziczenia przez żony poległych polskich rycerzy. Wystarczy prześledzić nazwiska ówczesnych mieszkańców by stwierdzić że większość z nich miała różne pochodzenie chociaż zapis był częściej niemiecki - (niemiecki był językiem plebsu, jeszcze na początku XVII w. na Śląsku mało kto potrafił czytać po niemiecku (zapiski Henela, pisano i uczono głównie po łacinie) ale łatwiej się można go było nauczyć biedocie. NA osiedleńców brano kto się nawinął i spełniał jakieś kryteria (np miał pieniądze na wkupne, był młody i żonaty, coś umiał, narodowość była mało istotna. Prawo lokacji zwyczajowo dostawali wszyscy i miastowi i wieśniacy. Przypadek sprawiał czy powstawało miasto czy wieś. Prawo składu było zjawiskiem wyjątkowym i nie miało nic wspólnego z osadnikami.