Ostatnio na blogu zrobiło się kulinarnie a przecież bliżej mi do szycia niż gotowania :))
Sporo szyję, wymyślam nowe rzeczy, wracam do starszych, sprawdzonych projektów i ciągle szukam inspiracji.
Śmiało mogę powiedzieć, że szycie mnie relaksuje i chętnie siadam do maszyny :)
A to ostatnie efekty mojego relaksu ;))
Nic wielkiego ale cieszy :)
Literki, których dłuższy czas nie szyłam....
Woreczki różnej maści ;)
Chłopięca wersja komina....
Szatki do chrztu m.in. dla mojej Bratanicy :)
I muszki dla chłopców :)
Jak widzicie, totalna mieszanka, ale właśnie tak lubię.
Pozdrawiam Was serdecznie :)
K.