Mosty spłonęły, wyspa zatonęła... a uśpione demony przeszłości budzą się do życia
Z małej iskry może powstać pożar. Przelotne zauroczenie może się przerodzić w więź o wiele silniejszą od miłości. Jedno drobne kłamstewko może zapoczątkować tkanie pajęczyny, z której zaplątanym w nią ofiarom trudno się będzie wydostać.
W życiu Lizzy i Chase'a kłamstw jest tyle, że można by nimi obdzielić kilkoro ludzi. A kiedy kurtyna zakłamania opada, prawda nie przynosi ulgi. Rodzi tylko kolejne pytania i wątpliwości. Kto jest kim? Komu można zaufać, skoro nawet sobie ufać do końca nie sposób?
Nad Crosby zbierają się ciemne chmury. Nadchodzi huragan, a po nim coś, na co żadne z nich, ani Lizzy, ani Chase, nie jest gotowe.
Kontynuacja pokochanej przez czytelniczki powieści Spark
Monika Rutka - z wykształcenia logistyk, pracuje w wytwórni muzycznej, a po godzinach spełnia się w aktorstwie i pisarstwie. Przygodę z pisaniem zaczęła w 2010 roku na ostatnich kartkach zeszytu do matematyki, jednak dopiero w 2021 roku zdecydowała się podejść do tego na poważnie i opublikować swoją twórczość na Wattpadzie. W sieci zaistniała pod pseudonimem "poskladana" dzięki krótkim, pouczającym filmom w aplikacji TikTok. Spark jest jej debiutancką powieścią, zainspirowaną tym, co widziała, usłyszała i przeżyła.
Monika Rutka - z wykształcenia logistyk, pracuje w wytwórni muzycznej, a po godzinach spełnia się w aktorstwie i pisarstwie. Przygodę z pisaniem zaczęła w 2010 roku na ostatnich kartkach zeszytu do matematyki, jednak dopiero w 2021 roku zdecydowała się podejść do tego na poważnie i opublikować swoją twórczość na Wattpadzie. W sieci zaistniała pod pseudonimem „poskladana” dzięki krótkim, pouczającym filmom w aplikacji TikTok. Spark jest jej debiutancką powieścią, zainspirowaną tym, co widziała, usłyszała i przeżyła
Jestem w szoku jak bardzo zadziwiająca ta książka jest, jak wiele razy wprawiała mnie w osłupienie.. Te wszystkie plot twisty były tak dobrze poprowadzone. Bardzo zżyłam się z bohaterami i cały czas czułam się jakbym przeżywała tą historie razem z nimi.
W tej książce było tyle zwrotów akcji, że już totalnie zgłupiałam. Myślałam, że po Spark nie ma szans, żeby jakaś historia bardziej mnie zaszokowała. Cóż, ku mojemu zdziwieniu Flame jest o wiele lepsze od pierwszego tomu. Plot twisty rozwaliły mnie totalnie i szczerze mówiąc, boje się co czeka mnie w Ashes. Czytajcie trylogię The Chain bo jest warto!
Czytałam bez przerwy i tak się wczułam w tę książkę, że momentami wracałam do rzeczywistości i czułam się strasznie odklejona, bo autentycznie byłam w tej książce, tak daleko mnie wyobraźnia poniosła. Były chwile, że nagle ogarniałam, że istnieje moja rzeczywistość, a książka to tylko fikcja przysięgam XD. Tak bardzo się przywiązałam do bohaterów, że cały dzień chodziłam przygaszona, zamyślona ze względu na nich. Czułam się jakby to dotyczyło bezpośrednio mnie. Nawet nie będę wyliczać ile było plot twistów i płaczu, bo uhhhhh.. Nie spodziewałam się tak dobrej dla oka trylogii
WHAAAT. KOŃCÓWKA ZE CO?! I w ogóle cała książka była pełna plot twistow - jak wiecie albo nie u mnie pomarańczowe znaczniki służą do zaznaczania właśnie takich niespodziewanych scen i tutaj bym musiała prawdopodobnie wykleić nimi praktycznie całą książkę. Matko na pewno chcę trzeci tom. Muszę!
Nie mam słów, żeby opisać jak bardzo uwielbiam tę książkę! Nie wiem też ile łez wylałam czytając perspektywę małego Chase'a. Czytając przeżyłam dosłownie chyba wszystkie emocje, jakich można doświadczyć podczas czytania. Jestem przeszczęśliwa, że jako patronka mogę być malutką częścią tej historii.
Nie no przepraszam ale dla mnie to strasznie słabe było. Cieżko się to czyta, ciągnie się niemiłosiernie, powtórzeń jest tyle że na 3 książki by wystarczyło. Myślałam, że ta będzie lepsza niż Spark a jak na moje to była dużo słabsza. Gdyby usunąć te przedłużające się opisy wszystkiego to byłaby połowę cieńsza ta książka. Jezu no za każdym razem jak wysiada z samochodu to naprawdę trzeba opisać całą drogę od odpięcia pasów przez zamknięcie drzwi auta, stawianie kroków w stronę domu, otworzenie drzwi, wejście, zamknięcie drzwi, aż do zdjęcia JEJ ULUBIONYCH ZNOSZONYCH VANSÓW (załapałam za pierwszym razem nie trzeba było tego powtarzać tak z 30 razy). Ta fabuła też mi sie nie klei, jako czytelnik znowu dowiadujemy się jakiś skrawków informacji i cieżko jest pojąć co tam sie dzieje. No po prostu nie podoba mi się. Jedyne dwa rozdziały które mnie ruszyły to były o małym Chase był tym lepszym bohaterem, bo Lizzy to nie mogłam znieść. No dla mnie ona jest okropna, nie mogę znaleźć nic przez co mogłabym polubić te postać.
A i jeszcze taki smaczek! Główna bohaterka jest uzależniona od alkoholu i dla mnie ten wątek był bardzo po macoszemu potraktowany.
autentycznie po skończeniu miałam więcej pytań niż odpowiedzi ale nie zmienia to faktu jak dobra jest ta książka. płakałam pare razy, tak porządnie, ale oddałam tej historii całe swoje serce i już się nie mogę doczekac premiery 3 tomu!
2,5 ciagnela sie potwornie dlugo, bohaterowie czesto mnie denerwowali (szczególnie chase shaw). koncowka do mnie nie przemawia, a ilosc zbędnych opisow to 🤯
Z całą pewnością było to o wiele lepsze niż poprzedni tom, także to już jest ogromny plus. W pewnych momentach się nudziłam, ale całe szczęście nie było ich za wiele. W sumie to chyba najtrudniej było mi się po prostu wbić w tą książkę. Ale jak już się wciągnęłam to nie było odwrotu. Swoją drogą to kompletnie nie spodziewałam się plot twistów które tu były xddd Na pewno przeczytam ostatni tom, bo jestem strasznie ciekawa jak to wszystko się skończy, zwłaszcza, że zaczynam się domyślać zakończenia.
4,5 ta część byla o wiele lepsza od pierwszej, było o wiele więcej plot twistow, a książka mimo długich rozdziałów (których chyba nikt nie lubi), tak mnie wciągnęła, że nie mogłam się oderwać.
wow… nie pamiętam kiedy ostatni raz jakaś książka wywołała u mnie tak skrajne emocje. z reguły nie płacze na książkach, a ta historia sprawiła, że nie zliczę ile razy pojawiły mi się łzy w oczach. bardzo przywiązałam się do bohaterów. było tyle niespodziewanych zwrotów akcji i tyle tajemnic, że w pewnym momencie już sama nie wiedziałam co jest prawdą, a co kłamstwem - co pokochałam najbardziej. perspektywa małego chase’a totalnie zmiotła z planszy, a końcówka złamała me serce.
jestem w szoku, jaki Monika ma wielki mózg. każdy wątek jest TAK przemyślany że chciałabym tak matematykę zrozumieć jak trylogię The Chain XDDDD ⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️/⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️ 5/5 - nie ma innej opcji bo stęskniłam się cholernie za historią Chase’a i Lizzy i nie mogę się doczekać aż „Ashes” mnie wykończy :)
nie jestem w stanie wykrztusić z siebie nic sensownego wiec z góry przepraszam. ksiazka pełna zwrotów akcji, emocji, łamania serc (i nie tylko hehe) oraz przede wszystkim kłamstw. mogłabym postawić taką hipotezę a może nawet tezę że „wszystko wyglądałoby zupełnie inaczej gdyby znali znaczenie słowa szczerosc”. oboje byli straumatyzowani. oboje cierpieli. Oboje byli tylko ludźmi. był taki cytat w książce do którego się odniosę a mianowicie, że byli odpowiednimi ludźmi lecz postawieni w złym czasie. Jestem osoba która rzadko kiedy płacze nad ksiazka (no dobra zależy jaką..), sądziłam ze nie uronię zbyt wiele łez bo nie byłam przywiązana jakoś szczególnie do tej trylogii. Pierwsza cześć tez złapała mnie za serce ale ta? moi drodzy jesteście świadkiem, że ta oto ksiazka złamała moje serce na jeszcze mniejsze kawałki. Płakałam łącznie z 5 razy i to porządnie, dosłownie jestem w szoku gdy to pisze. przechodząc do meritum i pomijając liczne błędy które popełniłam pisząc ten monolog, polecam tą książkę osobom, które chcą poznac świat pełen cierpień, kłamstw (tak powtarzam sie), uzależnień, przemocy fizycznej jak i psychicznej. Sięgnijcie po tą ksiazka z nastawieniem, że takie wydarzenia dzieją się nie tylko w książce ale i w zycou realnym. nie przechodźmy łukiem od tego tematu. To co spotkało WSZYSTKICH bohaterów, bo nie tylko Chase’a i Lizzy, jest czymś druzgocącym i jestem dumna z tego jak autorka opisała każde z wydarzeń w tej książce. Dziekuje.
Ja się pytam co to było?! Kompletnie nie wiem co tutaj napisać. To co autorka robi z nami w tej części jest po prostu nie do opisania. Niezmiennie a nawet jeszcze bardziej kocham tych bohaterów i ten świat, ale halo czemu ta książka była tak smutna i dobijająca? Naprawdę dobrze to wszystko było zrobione i napisane, jeżeli ja czasami musiałam odkładać tą książkę przez wszystkie emocje wylewające się z niej. Brakuje mi słów, żeby opisać to co czuję po skończeniu. Flame miało wiele przykrych momentów, ale też kilka takich iskierek szczęścia, które jak tylko się pojawiały to cieszyły moje serce. Muszę przyznać, że momentami brakowało mi takiej beztroski i szczęścia jakie mieliśmy w Spark. Bardzo chciałam, aby bohaterowie stanęli na nogi, a mam wrażenie, że czym dalej tym było z nimi tylko gorzej i naprawdę ciężko się o tym czytało. Nie podoba mi się, a jednocześnie podoba w jakim kierunku to poszło, bo jest to tak dobrze zrobione i tak autentyczne, że duże ukłony dla autorki. „Nie podoba mi się”, bo chce dla Lizzy i Chase’a jak najlepiej i ciężko było patrzeć na to co się z nimi dzieje. Zakończenie zwaliło z nóg i boję się jeszcze bardziej tego kolejnego tomu, ale jednocześnie jestem strasznie ciekawa tych wszystkich tajemnic, bo mam jeszcze więcej pytań, a zero odpowiedzi. Już nie wiem co jest kłamstwem, a co prawdą… Przywiązałam się do tych książek i pokochałam je jeszcze bardziej, ale czemu to tak musi boleć? 4,9 lub 5/5