Witajcie Kochani! Wakacje rozpoczęły się na dobre, a ja działam malarsko :). Nie, nie chodzi mi o obrazy, lecz malowanie ścian :). Taki mam kaprys, a kto lepiej i dokładniej to zrobi jak nie rękodzielniczka? :) No, ale nie o moich malarskich poczynaniach dziś będzie tylko o bałwanach :).
Już kiedyś wspominałam Wam w jednym z postów, że na szycie bałwanków każda pora roku jest odpowiednia :). Zmienia się tylko ubiór białych milusińskich w zależności od pogody :). Poza tym skarpetkowe bałwanki (oprócz owieczek) to jedne z najbardziej uwielbianych przez dzieci skarpeciaków. Zawsze wzbudzają dużo pozytywnych emocji, a jedna z uczennic powiedziała mi kiedyś - te bałwanki są wręcz rozczulające i słodkie. Tak więc w minionym roku szkolnym uszyłam ich bardzo dużo, ale również przekazałam kilkanaście na akcje charytatywne, kiermasze oraz prowadziłam warsztaty dla dzieciaczków, podczas których maluchy poznały technikę ich wykonania :). Moja klasa przed wakacjami poprosiła mnie, żebyśmy w przyszłym roku szkolnym znowu uszyli skarpetkowe bałwanki tylko tym razem marzy im się wersja XXL. Oczywiście wyzwanie przyjęte, powoli zaczynam szukać największych rozmiarowo białych skarpet. Sama jestem ciekawa jak nam wyjdą ...? :))
Tymczasem na bloga wskakują dwa bałwanki uszyte dla wspaniałego rodzeństwa :).
Kochani życzę Wam bezpiecznych, cudownych, wspaniałych, pełnych odpoczynku wakacji! Ja już odliczam dni do wyjazdu, ponieważ jak co roku odwiedzę swoje ukochane nadmorskie miejsce :).
Do zobaczenia 🌞,
Justyna