Wikipedysta:Taw/Nauczanie biologii w polskich szkołach

Poniższy rant ma z Wikipedia związek, choć jedynie pośredni. Błędy w nauczaniu sprawiają, że przeciętny człowiek błędnie rozumie pewne sprawy, a potem powiela te błędy pisząc na Wikipedii. To nie jest wina tej osoby – to wina systemu edukacyjnego.

A teraz sam rant.


Nauczanie nigdy nie może w pełni nadążyć za badaniami naukowymi. Pewna bezwładność jest nie tylko porządana ale też właściwa – badania wyłaniają często niekompletny, niespójny wewnętrznie i szybko zmieniający się obraz, który trudno zrozumieć bez dużej wiedzy w danej dziedzinie, i który dla nauczania należy uprościć.

Ale to co się dzieje w przypadku biologii jest zupełnie skrajne:

  • Nie tak dawno zdarzały się podręczniki, które zaliczały bakterie do roślin ! Przy dzisiejszym stanie wiedzy jest to zupełna bzdura. (Mam nadzieję, że już takich nie ma.)
  • Powszechne jest stosowanie niemającej żadnego pokrycia ewolucyjnego kategorii "Bezkręgowce".
  • Przedstawiona w nich historia życia opiera się na fałszywej koncepcji "ewolucja prowadzi od form prostszych do bardziej skomplikowanych".
  • Żeby było ciekawiej, dla niektórych taksonów (bytajmniej nie tych "postępowych") za omawianych przedstawicieli wybiera się wtórnie uproszczone formy pasożytnicze.
  • Tasiemiec i glisda ludzka są wtórnie uproszczonymi formami bocznych gałęzi ewolucji i ich umieszczenie w programie jedynie utrudnia, a nie ułatwia jej zrozumienie.
  • W ogóle nie przedstawia się zależności ewolucyjnych między grupami organizmów. A właściwie przedstawia się, ale fałszywą – tak jakby "aktualnie omawiany" takson wywodził się od "poprzednio omawianego".

Nie mam poważniejszych zastrzeżeń do reszty programu nauczania biologii, ale potraktowanie ewolucji jest skandaliczne. Wikipedyści powinni mieć na uwadze te kwestie, bo jest bardzo prawdopodobne, że do artykułów dostaną się nieświadomie wprowadzone błędy i nieścisłości będące wynikiem takiego nauczania.

Taw 07:40, 30 sie 2004 (CEST)[odpowiedz]

Rzeczywiście - sam zauważam, że wiele podręczników zawiera absurdalne i niepoważne błędy! Co do samej ewolucji: jakiś biolog (Rantes pamięta jaki - ja nie) powiedział "biolog może myśleć ewolucyjnie albo nie myśleć wogóle". Ciekawe co występuje częściej? Co do bakterii (pkt. 1): bardzo długo bakteriami zajmowała się "klasyczna" botanika i to (co nie znaczy, że błędnie!) z tego właśnie wynika. Dwa ostatnie punkty: rzeczywiście, nierzadko osobniki pasożytujące mają prostszą budowę od organizmów wolno żyjących. I rzeczywiście - to może utrudniać edukację. Istnieje też druga strona medalu: tasiemca kojarzy każdy (nawet 12-latek, a może i młodsi), a jakże typowego płazińca - wirka (np. wypławka białego) kojarzą nieliczni (ciekawe, ilu Wikipedystów?).
Nie wiem, jakim prawem, ale przyjęło się, że "na biolę trza zakuć". Pewnie wynika to z tego, że nauczyciele odpytują (niczym na przedmiotach językowych) ze słówek - terminów biologicznych. Zwraca się uwagę, aby nauczać pojęć w stylu cewki Malpighiego. Punkty dostaje się za przyporządkowanie: owady - cewki Malpighiego, mięczaki - pranerka, płazińce - protonefrydium, pierścienice - metanefrydialny itd. co w zupełności nie przeszkadza moim kolegom do życia w przeświadczeniu, że wspomniane "owadzie cewki" są analogiczne do kloaki (co jest wierutną bzdurą i sprawą dość oczywistą, bo się całkowicie różnią). Ciekawszy, bo (o zgrozo!) częsty, błąd popełniany jest na chemii - pamiętam to jeszcze z gimanazjum, nauczyciel robił (na początu, otem zrozumiał w czym sęk!) klasówki: podaj gęstość i tu padała nazwa aktualnie omawianej substancji. Na którejś tam klasówce z rzędu zmienił koncepcje zapytł zarówno o gęstość CO2, jak i o to, co należy zrobić, w czasie pożaru: położyć się, czy wdrapaćna stół. I co się okazało na pierwsze pytanie odpowiedzieli poprawnie wszyscy, na drugie coś koło 40-50% :P. Uczmy się biologii! Reytan 11:54, 30 sie 2004 (CEST)[odpowiedz]


A teraz PS. Znalazłem w końcu dobry podręcznik. Co prawda nie do biologii, a do fizyki, i może nie do końca podręcznik, bo zebrane notatki z wykładu Richarda Feynmana (dostępne na sieciach P2P, nie wiem czy da się do nich dotrzeć w miarę łatwo w inny sposób).

A co w nim takiego dobrego:

  • przedstawia aktualny stan wiedzy tamtych czasów (który niestety nieco się już zdezaktualizował)
  • przedstawia aktualny stan niewiedzy (powiedzenie że czegoś nie wiadomo autorom podręczników zwykle przez gardło nie przechodzi)
  • przedstawia zasady uzyskiwania tej wiedzy
  • używa sporo diagramów i obrazków (w tej dziedzinie podręczniki już chyba jednak nadrobiły)
  • przedstawia uproszczenia jako uproszczenia, nie jako prawdziwy obraz rzeczy który się nagle odprawdziwia w następnym semestrze
  • zaczyna od najbardziej podstawowej wiedzy, nie od chronologicznie najstarszej, czyli najpierw są atomy, oddziaływania międzycząsteczkowe, zasada zachowania energii, prawdopodobieństwo, nieoznaczoność itd., a np. zasady dynamiki Newtona dopiero później

Feynman mógł tak zrobić, gdyż w przeciwieństwie do typowego autora podręczników był na bieżąco z fizyką i nie przejmował się specjalnie tradycyjami pisania podręczników (i był świadom problemów z podręcznikami, jako że zajmował się wcześniej ich recenzowaniem).

Myślę, że powinniśmy kiedyś napisać podręczniki. Nie ma pośpiechu, realistyczny wymiar czasu zanim będziemy mogli się tego podjąć to moim zdaniem ok. 3-5 lat. Na razie możemy po prostu gromadzić wiedzę, potem po prostu zbierze się ją, uzupełni, uporządkuje, i wyda na papierze. Jeśli podręczniki takie będą lepsze i tańsze od dotychczasowych mają szansę na dotarcie do choć części szkół i choć częściową poprawę sytuacji, lub na dotarcie przynajmniej do co ambitniejszych uczniów.

Myślę, że porządny zestaw podręczników biologii (choć być może zupełnie się mylę) wyglądałby w zarysie jakoś tak:

  • Komórkowy charakter życia (to powinno być praktycznie na samym początku)
  • Podstawy genetyki
    • w komórce są geny, te geny komórka przekazuje potomstwu, od mamusi i tatusia ma się po połowie genów
    • wszystkie organizmy są powiązane i wywodzą się od wspólnych przodków
  • Ewolucja
    • w tym wyjaśnienie wszystkich częstych nieporozumień
  • Podstawy biochemii
    • organizm przeprowadza różne reakcje żeby uzyskać energię
    • organizm używa tej energii, żeby budować swoje części i żeby wykonywać różne czynności
    • zasada zachowania energii, organizm używa enzymów kodowanych przez geny do bardzo dużego przyśpieszania tempa reakcji, nie powoduje ich magicznego zachodzenia.
  • Po tych podstawach można z czystym sumieniem przejść do omawiania typowych przedstawicieli różnych grup organizmów i reszty programu biologii.

I powinien mieć:

  • Dużo ładnych obrazków
  • Dużo opisów łatwych do przeprowadzenia eksperymentów
  • Do minimum powinna być ograniczona terminologia. Aktualnie wynik kształcenia jest mierzona ilością definicji wykutych przez ucznia. To nie jest dobre.
    • Nawet te niezbędne terminy typu DNA czy mitochondrium powinny być przedstawione dopiero później.
  • Załączone schematy sprawdzianów bardziej sensownych niż recytowanie definicji.

Taw 13:15, 12 wrz 2004 (CEST)[odpowiedz]