Chyba już się wszyscy zdążyli przyzwyczaić, że Pinezka ma opóźnienia, a więc, jak już jest pora na wiosnę i zieloność, to ona nadrabia wpisy w grudniowniku, który, z założenia, ma być pamiątką ze świąt. No trudno, Pinezka obiecała, że skończy ten projekt i pokaże go w całości, kichając na to, czy to już wiosna, czy może lato.
Skończyła pokazywanie notesu na dniu szóstym, który miał dokumentować coś czerwonego. Było dużo czerwonego tego dnia: były skarpetki i winko i był spacer po lesie, gdzie znalazły się jakieś takie przyśnieżone owoce. Uwaga, wpis będzie interaktywny, to znaczy będzie posiadał klapkę na zdjęcia.
Na dziś to tyle. W zasadzie trzeba to uczciwie powiedzieć, grudniownik ma jeszcze wpis dziewiąty, dwunasty i trzynasty, ale zdjęcia są wydrukowane i nie ma wymówek - Pinezka zaraz usiądzie i skończy ten projekt.
Chociaż przyznać należy, że jest trochę żenada...